Szymon Hołownia, lider ruchu Polska 2050

Mamy epidemię, nie ma wyjścia, trzeba wprowadzać obostrzenia, tylko trzeba to robić z głową - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

- Dzisiaj, po ponad roku pandemii widzimy, jak niebezpieczne dla zdrowia życia i ludzi jest metodologia, którą rząd stosuje. Raz mówi, jest źle i zamykamy, a za chwilę: nie ma epidemii, idźcie do wyborów, a potem znów zamykamy i znów luzujemy - mówił Hołownia.

- Walczymy z wirusem, ale walczymy też ze skutkami niekompetencji, zmienności decyzji i nieumiejętności zarządzania kryzysowego tej ekipy - ubolewał lider ruchu Polska 2050.

- Oczywiście, że trzeba wprowadzać obostrzenia, ale sposób w jaki ta ekipa dewastuje zaufanie do państwa jest przerażające - dodał.

- Teraz bierzemy bardzo ostry zakręt, to jeden z najbardziej krytycznych momentów tej historii Polski, którą ja pamiętam - mówił w kontekście sytuacji epidemicznej w Polsce Hołownia.

- Sytuacja jest przerażająca, widzimy co się dzieje z personelem systemu ochrony zdrowia. Wierzę, że z tego wyjdziemy, idzie proces szczepień, ale być może będzie jeszcze jedna fala - kontynuował lider ruchu Polska 2050.

Hołownia wyraził jednocześnie nadzieję, że w wyniku postępów w programie szczepień za kilka miesięcy sytuacja epidemiczna w Polsce zacznie się poprawiać.

Lider ruchu Polska 2050 przekonywał też, że obecnie wszystkie środki, jakimi dysponuje państwo, powinny być przekazywane na walkę z epidemią koronawirusa.

- Każdy kryzys ma to do siebie, że wygrywa się go na 2-3 lata zanim padnie pierwszy strzał czy wybuchnie pierwsza kłótnia. Kiedy było dobrze rozdawano pieniądze na lewo i prawo. A dziś jesteśmy w sytuacji skrajnej - ubolewał były kandydat na prezydenta.

- Ja chciałbym, aby oni sobie poradzili. Ja chcę wyjść z epidemii, pójść na wybory i zmieniać Polskę - dodał Hołownia zapowiadając, że jego ruch będzie pomagał władzy w walce z epidemią.

Lider ruchu Polska 2050 mówił też, że w czasie Wielkanocy kościoły w Polsce powinny funkcjonować w takim reżimie sanitarnym jak wiosną 2020 roku - wówczas w uroczystościach religijnych w kościele mogło uczestniczyć jednocześnie maksymalnie pięć osób.

Prowadzący