Wojciech Konieczny, senator Lewicy

Wypłaszczenie się fali na poziomie trzydziestu paru tysięcy to za mało i nic nam nie da ze względu na stan naszego systemu ochrony zdrowia – stwierdził rozmówca Zuzanny Dąbrowskiej.

Dyrektor miejskiego szpitala specjalistycznego w Częstochowie, mówił o tym jak wygląda sytuacja jego szpitala w kontekście pandemii. - W tej chwili nie ma już wolnych łóżek covidowych. Mamy 124 zainfekowanych pacjentów, a maksymalna liczba miejsc to 118. Niektórzy z tych pacjentów przebywają po prostu na oddziałach, bo zdiagnozowaliśmy u nich, że są chorzy i obecnie czekają na miejsce w oddziałach covidowych. Jeśli chodzi o wolne respiratory, to jest ich ponad dwadzieścia, ale to nie są łóżka OIOM-owe, tylko po prostu łóżka, które są przypisane do sytuacji nagłych, więc nie jest to prawidłowa intensywna terapia – wyjaśniał dyrektor szpitala.

Wojciech Koniecznych odniósł się także do obecnej sytuacji pandemicznej - Na pewno zachorowań przez następne dwa tygodnie może jeszcze przybywać. Uważam, że te obostrzenia, które zostały wprowadzone powinny trochę zadziałać, ale na pewno są za lekkie. Być może powinniśmy iść w ostrzejszy lockdown, ale krótszy. Wypłaszczenie się fali na poziomie trzydziestu paru tysięcy nic nam nie da z powodu złego stanu naszego systemu ochrony zdrowia. Trzeba doprowadzić do poziomu przynajmniej dwudziestu tysięcy dziennych zachorowań. Dopiero wtedy zaczniemy sobie jakoś radzić – ocenił doktor.

Senator skomentował także działania rządu i jego politykę dotycząca obostrzeń. Jego zdaniem rząd wiedział o obecności wirusa brytyjskiego, kiedy znosił obostrzenia w lutym. I mówił podczas konferencji prasowych: „Wiedzieliśmy, że jest ten wirus i będzie się rozprzestrzeniał, ale pod wpływem nastrojów społecznych i strachu przed utratą poparcia – znieśliśmy część obostrzeń.” - A teraz obostrzenia są przywracane i zaostrzamy środki, tyle, że już wtedy można było przewidzieć co się wydarzy – stwierdził polityk.

Prowadzący