Dziś już nie wystarczy by Daniel Obajtek i Jarosław Kaczyński zapewnili, że prezes Orlenu miał na to pokrycie – oni muszą powiedzieć skąd miał na to pieniądze – mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.
Sowa, przewodniczący parlamentarnego zespołu śledczego do spraw działalności Daniela Obajtka, mówił o karierze byłego wójta Pcimia zanim został on prezesem PKN Orlen.
– Jest on bez wątpienia osobą dla której utorowano drogę od małej gminy Pcim do najważniejszych funkcji gospodarczych w naszym państwie. Dziś już wiemy, że Daniel Obajtek prowadząc działalność samorządową prowadził równolegle drugie życie. Życie, którego owocem był szereg inwestycji co przełożyło się na ogromne dochody i zbudowanie wielkiego majątku. Tylko do końca 2015 Daniel Obajtek zarobił 1,2 miliona, a majątek, który zgromadził wynosił 7-8 milionów złotych. To pokazuje jaka ogromna przepaść jest między tym co zarobił, a tym co ma – zauważył poseł.
Marek Sowa odniósł się także do oświadczeń majątkowych prezesa Orlenu.
– Daniel Obajtek, jako samorządowiec, był zobowiązany do składania oświadczeń majątkowych. Posiadam jego oświadczenia majątkowe z 2003 roku i nie ma w nim np. mieszkania które kupił w 1999 roku oraz żadnej historii, w której wchodziłby do samorządu z wielkim majątkiem. Jeśli prześledzimy jego oświadczenia majątkowe, to nigdzie nie ma śladu by dostawał darowizny od swoich najbliższych. Najwyżej znajdziemy ślady, że to Daniel Obajtek podarował ziemię, a później przyjął pałac w Łężkowicach – skomentował przewodniczący komisji.
Polityk wskazywał na potrzebę wyjaśnienia sprawy majątku prezesa Objatka ze względu na stanowisko jakie pełni w państwie.
- Dziś już nie wystarczy by Daniel Obajtek i Jarosław Kaczyński zapewnili, że miał na to pokrycie – oni muszą powiedzieć skąd miał na to pieniądze. To jest pytanie, które kierujemy zarówno do Daniela Objatka jak i Jarosława Kaczyńskiego, bo to interesuje Polaków, czy najważniejszym stanowisku gospodarczym w Poslce jest osoba uczciwa, czy nie – mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.