Anna-Maria Żukowska, posłanka Nowej Lewicy

W ciągu dwóch miesięcy zwołany zostanie Kongres Nowej Lewicy, który wybierze władze, które będą - myślę - parytetowe - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki.

Żukowska zapowiedziała też przyjęcie nowego programu przez partię powstałą z połączenia SLD i Wiosny.

- Będziemy dyskutować, mam nadzieję, na żywo, ale jeśli się to nie uda te dyskusje programowe będziemy prowadzić zdalnie - dodała była rzecznik SLD.

Żukowska zaznaczyła, że Kongres musi być zwołany w ciągu dwóch miesięcy, ale odbyć się może w późniejszym terminie - np. za pół roku. - Będziemy się konsultować z epidemiologami - podkreśliła.

Czy Lewica ma jedno zdanie ws. głosowania nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy UE w Polsce?

- Mam wrażenie, że część publicystów nie do końca rozróżnia dwie rzeczy - Krajowy Plan Odbudowy i umowa o ratyfikacji (Funduszu Odbudowy). Ta druga jest umową ratyfikującą, tam nie ma żadnego planu, tam nie ma żadnych wydatków. Polską racją stanu jest, żeby nie zablokować Planu Marshalla XXI wieku, bo wówczas prawdopodobnie Unia Europejska zrobi ten Fundusz Odbudowy tylko dla strefy euro - ostrzegła Żukowska.

- My będziemy trwali wówczas w marazmie ciesząc się, że utarliśmy nosa (Jarosławowi) Kaczyńskiemu. Nie będziemy głosowali wraz ze Zbigniewem Ziobro - podkreśliła posłanka Lewicy.

- Europa czeka na pieniądze. Właściciele małych sklepów, ludzie, którzy pracują na śmieciówkach czekają na pieniądze - mówiła Żukowska.

- Musimy przyjąć pieniądze z Unii Europejskiej, ale chcemy mieć wpływ na to, jak będą wydawane - dodała.

Solidarna Polska sprzeciwia się ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy. Oznacza to, że bez głosów opozycji w polskim parlamencie nie będzie większości dla tej ratyfikacji.

Prowadzący