Kiedy w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju pojawiają się projekty, w które wpisane są mocne nazwiska takie jak Łukasz Szumowski, czy Daniel Obajtek, może wystąpić psychologiczna presja, która powoduje, że na te wnioski trochę inaczej się patrzy – ocenił rozmówca Michała Kolanki.
Szczerba, poseł KO, mówił o kontroli poselskiej, którą przeprowadza wspólnie z Dariuszem Jońskim w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.
- Kontrola rozpoczęła się dwa tygodnie temu. Sprawdzaliśmy powiązania Daniela Obajtka w spółkach, które uzyskiwały i uzyskują dotacje z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Zauważyliśmy, że spółki, w których ma udziały Daniel Obajtek albo są z nim w jakiś sposób powiązane personalnie, kapitałowo, czy też rodzinnie – otrzymują bardzo wysokie dotacje. Z panem posłem Jońskim doliczyliśmy się, że tylko w odniesieniu do dwóch instytucji: NCBR i Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego kwota dla tych trzech spółek, które prowadzą do niego wynosi 86 milionów złotych. Chcemy sprawdzić, czy te dotacje były zasadne – wyjaśnił poseł.
Michał Szczerba wskazywał również szerzej na nieprawidłowości w przyznawaniu dotacji przez NCBR.
- Mamy do czynienia z trzema spółkami, które mają jedną siedzibę. Jedna z tych spółek w 2016 roku wystawiła swój projekt do NCBR-u. Projekt został bardzo negatywnie ocenionym, gdyż nie spełniał kryteriów. Następnie ten sam projekt – już gdy Daniel Obajtek jest w Enerdze – zostaje złożony przez inną spółkę, w której udziały ma Daniel Obajtek. Dziwnym trafem ta spółka otrzymała 25 milionów złotych. Kiedy pojawiają się projekty, w które wpisane są mocne nazwiska takie jak Łukasz Szumowski, czy Daniel Obajtek może wystąpić psychologiczna presja, która powoduje, że na te wnioski trochę inaczej się patrzy – stwierdził polityk.