Mniejsze formacje, żeby przeżyć, muszą co jakiś czas akcentować swoje istnienie, a to można czynić tylko przez wskazywanie różnic z rządzącymi – komentował gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Prof. Chwedoruk mówił o skutkach jesiennych protestów w Polsce. - Z całą pewnością fala protestów w Polsce ma skutek polityczny jak mało który w ostatnich latach. Po pierwsze dlatego, że osłabiła obóz rządzący. Po drugie można oczekiwać mobilizacji najmłodszych pokoleń wyborców. Będzie to mobilizacja nie tyle „za”, co „przeciw”. Ponadto, protesty stworzyły wspólny mianownik dla bardzo różnych grup wyborców i środowisk młodzieżowych do mobilizowania się przeciwko obozowi rządzącemu – stwierdził ekspert.
Rafał Chwedoruk prognozował także komu mogą przypaść głosy młodego pokolenia w następnych wyborach. - Z całą pewnością konkurencja pomiędzy PO i Szymonem Hołownią, a Lewicą, o głosy tego elektoratu jest już zauważalna. Natomiast jeśli spojrzymy na nasz podział partyjny, to może się okazać, że protesty przyczynią się w pewien sposób do objęcia władzy przez polityków, którzy nie są bardzo emancypacyjnie nastawieni do praw kobiet np. politycy skupieni wokół PO i Szymona Hołowni – ocenił politolog.
Profesor odniósł się również do konfliktów pomiędzy koalicjantami w Zjednoczonej Prawicy. - W ostatnich wyborach sejmowych Zjednoczona Prawica nie zebrała premii, którą zwykle daje podzielona ordynacja wyborcza metodą D'Hondta i przewaga nad opozycją w liczbie mandatów zostaje minimalna. Natomiast drobni koalicjanci dostali dużą reprezentację w Sejmie. Mniejsze formacje, żeby przeżyć muszą co jakiś czas akcentować swoje istnienie, a to można czynić tylko przez wskazywanie różnic z rządzącymi. Są na to skazani. Zatem nie istnieje żadna pokojowa droga rozwiązania tego konfliktu - nie będzie żadnej retrospekcji w której wróciłaby Zjednoczona Prawica – przynajmniej - z poprzedniej kadencji Sejmu – skomentował gość Zuzanny Dąbrowskiej.