W dalszym ciągu w naszym kraju nie ma planu postępowania, który byłyby czytelny - reagujemy, ale to nie to samo co plan – ocenił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. koronawirusa Naczelnej Rady Lekarskiej, skomentował nowe przepisy dotyczące maseczek. – Zmiany w tych przepisach sugerowaliśmy już w czerwcu. Początek był taki, że nie było żadnych osłon i w marcu ubiegłego roku tego rodzaju przepis był zrozumiały. Nie było maseczek, nie było profesjonalnych środków ochrony osobistej, w związku z czym można było zasłaniać twarz dowolnym sprzętem. W tej chwili powinniśmy używać wyłącznie sprzętu profesjonalnego do zabezpieczenia i takim sprzętem są maseczki filtrujące. Przyłbica jest jak najbardziej dopuszczona, ale jako dodatkowa osłona twarzy, a nie jako filtr – stwierdził ekspert.
Dr Paweł Grzesiowski odniósł się do prognoz dotyczących końca pandemii. – 80 proc. zaszczepionych osób powyżej sześćdziesiątego roku życia spowoduje spadek hospitalizacji i spadek liczny zgonów, chociażby tak jak w Izraelu. W Szkocji ryzyko śmierci spadło o 99 proc. po podaniu dwóch dawek szczepionki. Ten cel jest do osiągnięcia, ale pod warunkiem, że nie powstanie taki wariant wirusa, który będzie przełamywał ochronność poszczepienną. Na razie taki wariant nie powstał, ale nie możemy wierzyć, że taki nie powstanie, dlatego też taki wariant też musi być brany pod uwagę – ocenił lekarz.
Lekarz wyraził także opinie o działaniach rządu w sprawie pandemii. – W dalszym ciągu w naszym kraju nie ma planu postępowania, który byłyby czytelny - reagujemy, ale to nie to samo co plan. Coś się wydarzyło, więc montujemy szybko jakąś akcję interwencyjną – niestety nie jest to planowe zarządzanie pandemią. Nie pojawiły się żadne wskaźniki, którymi kierowałby się rząd, takie jak odsetek hospitalizacji, liczba wolnych łóżek, ale również mobilność Polaków i to gdzie się zarażamy – mówił gość Jacka Nizinkiewicza.