Wyraźna większość krajów członkowskich UE jeszcze nie ratyfikowała porozumienia obejmującego zarówno Fundusz Odbudowy i skromniejszy Fundusz Ekologiczny oraz przede wszystkim siedmioletni budżet unijny - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
- To są największe w historii Polski pieniądze z Unii i większe nigdy nie będą. Za 7-8 lat Polska stanie się płatnikiem netto. Jestem pewien poparcia tego projektu przez opozycję - mówił europoseł PiS.
- Znamy deklaracje polityków opozycji, były one oczywiste od samego początku. Trudno było wytłumaczyć wyborcom sytuację, w której opozycja głosowałaby przeciwko tak olbrzymim pieniądzom uzyskanym przez polski rząd - dodał Czarnecki.
A dlaczego Funduszu Odbudowy nie chce poprzeć Solidarna Polska? - Na pewno perswadować warto, myślę jednak, że formacja pana ministra Zbigniewa Ziobry wyciąga wnioski z tego co przez kilka lat robił Jarosław Gowin i jego ugrupowanie podkreślając własną tożsamość, inność względem PiS, gdy chodzi o kwestie gospodarki i dzisiaj Solidarna Polska chce być formacją, która się od PiS-u różni, chce być na prawo od PiS-u - ocenił
- O ile PiS jest eurorealistyczny, o tyle Solidarna Polska jest eurosceptyczna - dodał.
- Ja bym dostrzegał nawet pewne plusy takiego działania - po pierwsze mając poczucie własnej roli w tej koalicji, nie będzie ona narażona na jakieś próby podziałów, ale przede wszystkim to blokuje odpływ wyborców z naszego obozu do Konfederacji, co jest rzeczą godną zauważenia - mówił europoseł.
- Jestem głęboko przekonany, że wszystkie trzy ugrupowania (tworzące Zjednoczoną Prawicę - red.) pójdą do wyborów parlamentarnych za dwa i pół roku razem, jako obóz Zjednoczonej Prawicy - stwierdził jednocześnie Czarnecki.
- To się po prostu wszystkim opłaca - dodał.