Marihuana na autyzm, mefedron na dobry seks?

Olej z marihuany polecają sobie jako panaceum rodzice dzieci z autyzmem czy padaczką oraz cierpiący z powodu bólu. Czy można ufać dostępnym w Polsce preparatom, a specjaliści potrafią nimi leczyć? W trzecim odcinku podcastu „Doktor Internet i Pani Rozum” rozmawiamy również o chemseksie – czym jest i jakie niesie zagrożenia.

Olej z marihuany (CBD) może potencjalnie zostać wykorzystany w leczeniu padaczki, autyzmu, bólu, ADHD czy migreny. W Polsce funkcjonuje jednak w postaci preparatów zarejestrowanych jako suplementy diety, a leczeniem olejem CBD zajmują się często osoby bez wykształcenia medycznego – mówiła Małgorzata Wagner, farmaceutka, działaczka Koalicji na Rzecz Legalizacji Medycznej Marihuany.

Niestety, nadal wiele osób jest naciąganych na znaczne ilości preparatu, które nie wykazują już działania terapeutycznego – przestrzega specjalistka.

Karolina kowalska i Małgorzata Wagner

Chemseks to ostatnio popularny hashtag w internecie, pojawiają się nawet treści, które do niego zachęcają. Okazuje się jednak, że mało kto rozumie, czym jest chemseks. O wyjaśnienie tego terminu poprosiliśmy specjalistę - prof. Michała Lew-Starowicza, psychiatrę, seksuologa, kierownika Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego (CMKP). – Zjawisko chemseksu, znane od kilkudziesięciu lat, wywodzi się ze społeczeństw homoseksualnych mężczyzn. Pierwotnie było utożsamiane ze wstydem związanym z nawiązywaniem relacji seksualnych - tłumaczy specjalista.

prof. Michał Lew-Starowicz
Prowadzący

Kiedyś dziennikarka policyjna, dziś zajmuje się systemem ochrony zdrowia i tematyką medyczną, rozprawiając się z mitami dotyczącymi leczenia. Chciała nawet zostać patomorfologiem albo medykiem ratunkowym, jednak dziennikarstwo wciągnęło ją na początku klasy maturalnej. W „Rzeczpospolitej” od 2013 r.