Był taki czas, że Magdalena Lamparska niechętnie mówiła publicznie o swoim talencie do gotowania, a zwłaszcza pieczenia – Magda jest mistrzynią w tworzeniu ciast i tortów. Dzisiaj zmieniła podejście do tematu. Uważa, że talent do „rzeźbienia w cukrze” to jej supermoc i nauczyła się być z niej dumna.
Gościem najnowszego odcinka podcastu „Powiedz to kobiecie” jest aktorka Magdalena Lamparska, która niedawno wydała swoją pierwszą kucharską książkę „Babki w formie".
Magdalena Lamparska dojrzała też do tego, by przepisami na swoje popisowe wypieki podzielić się z innymi – wcześniej nikomu nie chciała ich zdradzać.
– Mój sernik, który zyskał nazwę lamparski, został doceniony nawet przez oskarowego aktora Williama Hurta. I w książce jest też taka niezabawna anegdota o tym, jak moja mentorka, producentka Justyna Pawlak zadzwoniła do mnie, kiedy byłam świeżo upieczoną mamą w połogu. Niestety, nie z zaproszeniem na casting do filmu, ale z zapytaniem, czy upiekę sernik. Bo właśnie jest okazja, jej aktor amerykański na planie ma urodziny. I po dwóch tygodniach dostałam maila od samego Williama Hurta, że był to najlepszy sernik, jaki jadł w życiu, więc nazwałam go lamparskim. Stwierdziłam, że z tymi sekretami jest tak, że one mogą funkcjonować tylko do pewnego momentu. A potem myślisz sobie, że to nie ma sensu, że trzeba się dzielić z ludźmi tym, co dobre – tłumaczy Magda.
Dodaje też, że „Babkę w formie” wydała sama i traktuje tę książkę w sposób szczególny.
– Dojrzałam do tego, że to pieczenie ciast nie odbiera niczego mojemu aktorstwu. Szczególnie, że wiesz, że za tą książką idzie większa idea: dawania siły kobietom, które nie umieją zrobić pierwszego kroku tam, gdzie tego akurat potrzebują. Ja tę książkę wydałam sama. Chciałam ją zrobić po swojemu, z fantastycznymi kobietami dookoła. Dorota Szulc zgodziła się, żeby zrobić zdjęcia. Celina Kochaniec jest wspaniałą graficzką, która ułożyła tę książkę, a ja po prostu chciałam, żeby ona była bardzo „filmowa”. Jest w niej dużo pięknych zdjęć, wszystkie zostały wykonane w moim domu, scenografię w pewnym sensie przygotowałam sama, bo upiekłam 14 ciast na jedną sesję fotograficzną – wspomina Magdalena Lamparska.
Zapytana o marzenia i plany artystyczne na najbliższy czas, Magda mówi: Ostatnio Daniel Olbrychski powiedział, że aktorstwo to jest niezwykła mieszanina ogromnej pewności siebie i wielkiej pokory. Tego zawodu nie da się zaplanować. Ja mam oczywiście duże marzenia i jestem gotowa na wspaniałe, wielkie role teatralne i filmowe i bardzo chciałabym, żeby się wydarzyły. Ale też nie chcę czekać na telefon. Już w wieku 26 lat przestałam czekać na telefon.
Jeśli zadzwoni, to świetnie. Ale myślę sobie, że te role, które mam zagrać, i tak zagram. Bardziej chcę się skupić na tym, na co mam wpływ, czyli na tym, jak ja się do nich przygotuję i jak sobie poradzę ze stresem. Bo i tak większość rzeczy w tym zawodzie niestety nie zależy do nas samych – podsumowuje aktorka.