Czy literacki Nobel należał się Koreance Han Kang? 

Tegoroczna nagroda Nobla z dziedziny literatury zaskoczyła dziennikarzy kulturalnych i książkowych ekspertów. Bo o ile można się było spodziewać, że noblowski algorytm „wylosuje” kobietę, na dodatek spoza zachodniego kręgu kulturowego, to i tak było sporym zaskoczeniem, kiedy 10 października 2024 r. w zabytkowym budynku giełdy w Sztokholmie z ust sekretarza Akademii Królewskiej padło nazwisko Han Kang.

Nie wszystkich przekonywało, że 53-letnia pisarka z Korei Południowej ma już na koncie inną prestiżową europejską nagrodę – International Man Booker Prize z 2016 roku za powieść „Wegetarianka”. Równocześnie z komplementami dla laureatki w prasie zaraz podniosły się głosy wątpiących. Czy to aby na pewno wybitna pisarka? – pytali publicyści w Szwecji. Czy ma dostatecznie bogaty dorobek twórczy? Czy nie jest za młoda? Czy wręczenie jej nagrody nie obniży rangi Nobla, którego wcześniej zdobywali twórcy o dużo większym doświadczeniu i globalnej sławie?

Co stanowi o fenomenie „Wegetarianki” Han Kang? Dlaczego dostała za niego nagrodę Bookera?

Na te pytania odpowiadają w podcaście Komisja Kultury redaktorzy „Plusa Minusa” – Marcin Kube, odpowiedzialny za dział kultury w magazynie, oraz Daria Chibner, redaktor prowadząca „Plusa Minusa”. On – recenzent książek i obserwator rynku wydawniczego w Polsce, ona – czytelniczka i publicystka doskonale zaznajomiona ze współczesną kulturą Dalekiego Wschodu.

Justyna Najbar-Miller: Szamanka koi narodową traumę

Han Kang wraca do wydarzeń z przeszłości i stara się poznać prawdę, nie odrzucać bolesnej wiedzy o ludobójstwie w Korei Południowej i ją przyswoić. To wszystko ma prowadzić do uleczenia duszy narodu - mówi Justyna Najbar-Miller, tłumaczka, autorka przekładów książek tegorocznej noblistki Han Kang.

Dwójka publicystów przygląda się przetłumaczonym na język polski książkom Han Kang, omawiają te najciekawsze, przypominają związki świeżo upieczonej noblistki z Polską, a także przypominają tragiczne wydarzenia z historii Korei, do których pisarka nawiązuje w swoich książkach m.in. „Nadchodzi chłopiec”, „Biała elegia” i „Nie mówię żegnaj”. Zastanawiają się, co stanowi o fenomenie „Wegetarianki”, powieści, która przyniosła Koreance popularność i uznanie na Zachodzie. Czy można tę powieść zaliczyć do nurtu literatury feministycznej? I czy nie powinna się ta książka przypadkiem nazywać „Weganka”?

Dlaczego literacki Nobel tak bardzo się zestarzał pod koniec XX wieku?

W podcaście Daria Chibner zastanawia się także, która z innych pisarek z krajów Dalekiego Wschodu byłaby większą sensacją i prawdziwą rewolucją jako laureatka Nobla. Sugeruje, że twórczość choćby Giny Apostol z Filipin byłaby nie do przełknięcia dla szwedzkich akademików, w gruncie rzeczy konserwatystów i asekurantów, a ich wskazanie na Koreankę było decyzją bezpieczną i nudną. Marcin Kube stara się z kolei bronić tej prozy, a także analizuje wiek dotychczasowych literackich noblistów i obala fałszywą teorię o zbyt młodym wieku Han Kang na tę nagrodę. Odwraca tę logikę i zastanawia się, dlaczego w drugiej połowie XX wieku literacki Nobel tak bardzo się „postarzał”. Czy odmłodzenie go daje mu większe szanse by przetrwał na dynamicznie zmieniającym się rynku kultury, w którym tradycyjne nagrody tracą na znaczeniu?

Sienkiewicz, Miłosz, Tokarczuk. Noble pod rękę z polityką

Ci, którzy nadają kontekst polityczny Noblowi dla Olgi Tokarczuk, mają intuicję. Zawsze bowiem w historii polskich noblistów literatura szła pod rękę z polityką – tą wielką światową oraz tą małą salonową.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, śledzenia Komisji Kultury oraz innych podcastów „Rzeczpospolitej”.

Prowadzący