Ogromna część moich wyborców mówiła, że głosuje na mnie pomimo tego, że jestem w PO, a nie dlatego, że w niej jestem – przyznaje rozmówczyni Jacka Nizinkiewicza.
Mucha mówiła o powodach swojego odejścia z PO i dołączenia do Polski 2050 Szymona Hołowni.
- Żeby wprowadzić zmiany należy wygrać wybory, a ja straciłam nadzieję, że PO jest w stanie je wygrać. Wiele nas łączy z Szymonem Hołownią i uważam, że razem będziemy w stanie zbudować naprawdę dobry projekt – stwierdziła posłanka.
Joanna Mucha odpowiedziała również na zarzut dotyczący swojego przejścia z PO do Polski 2050, po tym jak w 2019 roku została wybrana do Sejmu z list Platformy.
– Po pierwsze w 2019 roku nie było jeszcze projektu Szymona Hołowni. Po drugie, w 2019 roku, kiedy razem startowaliśmy, wyglądało na to, że mamy szansę wygrać wybory, ale nie wygraliśmy. Rok później, w 2020 r., znowu wydawało się, że możemy je wygrać, ale znowu ich nie wygraliśmy. Jeśli chodzi o moich wyborców, to na pewno część z nich jest rozczarowana i jest mi bardzo przykro z tego powodu. Natomiast ogromna część moich wyborców mówiła, że głosuje na mnie pomimo tego, że jestem w PO, a nie dlatego, że w niej jestem. Jestem przekonana, że wyborcy są w stanie zrozumieć moją decyzję i wiedzą z czego ona wynika – skomentowała polityk.
Posłanka skomentowała również kompetencje Szymona Hołowni predestynujące go do objęcia stanowiska szefa rządu. - Jestem przekonana, że Szymon Hołownia ma predyspozycje na premiera. Przy tego typu stanowiskach władze sprawuje się przez ludzi, a to właśnie jego zespół był jednym z argumentów, które sprawiły, że postanowiłam dołączyć do Polski 2050. Podobny zespół na pewno będzie pracował z nim w KPRM-ie, więc tak – oceniła.