Jeśli notowania Zjednoczonej Prawicy spadną, to Mateusz Morawiecki dość szybko stanie się politykiem, którego pozycja nie będzie przekraczała obecnej pozycji Beaty Szydło – mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
Prof. Chwedoruk zapytany o to czy Mateuszowi Morawieckiemu grozi dymisja ze stanowiska w związku z tym, że przyjął na siebie negatywną rolę informowania o stanie epidemii w Polsce, odpowiedział, że druga fala pandemii jest dla Mateusza Morawieckiego decydującym egzaminem. - Dotychczas premier Morawiecki zdawał wszystkie egzaminy, które przed nim stawiano, na różne oceny, natomiast pandemia stała się kolejnym nieoczekiwanym, dodanym w ostatniej chwili egzaminem. Z wiosennym testem sobie poradził, teraz ponownie zdaje ten egzamin. Jeśli uda się zapobiec wrażeniu chaosu - a ostatnie dni nie do końca temu sprzyjają w walce z pandemią – i uda się zachować sondaże dla PiS-u, które pozwolą zachować status partii nr 1, to Mateusz Morawiecki będzie miał szansę w przyszłości ubiegać się o schedę po Jarosławie Kaczyńskim – wskazywał politolog.
Rafał Chwedoruk analizował również co będzie oznaczać dla Mateusza Morawieckiego spadek poparcia dla Zjednoczonej Prawicy. - Jeśli reakcja opinii publicznej będzie dużo bardziej krytyczna niż wiosną i latem tego roku, to, żeby utrzymać nadwyrężoną spoistość formacji w Zjednoczonej Prawicy – niezbędne będzie nowe otwarcie. A wówczas Mateusz Morawiecki dość szybko stanie się politykiem, którego pozycja nie będzie przekraczała obecnej pozycji Beaty Szydło. Albowiem nie sądzę by zdążył się dorobić trwałego zaplecza w obrębie PiS-u. Dynamika wydarzeń będzie tak duża, że trudno sobie wyobrażać, że miał szansę by wypracowywać takie zaplecze wewnątrz Zjednoczonej Prawicy – ocenił ekspert.