Koalicja PiS-u-Solidarnej Polski-Porozumienia opiera się w znacznej mierze na etatyzmie: na rozlicznych spółkach skarbu państwa, na zatrudnianiu rodzin i znajomych – stwierdził gość Michała Kolanki.
Kierwiński, sekretarz generalny PO, zapytany o to, czy KO jest gotowa na wcześniejsze wybory, wyraził przekonanie o gotowości jego partii i jej koalicjantów na pójście do urn.
Tak jesteśmy gotowi na wcześniejsze wybory, od piątku - kiedy odbył się zarząd krajowy – poprosiliśmy nasze struktury regionalne do tego aby powołały pełnomocników, którzy ewentualnie przygotują wszystkie działania kampanijne. Oczywiście od strony merytorycznej, programowej i jeśli chodzi o budowę list wyborczych – na to wszystko jesteśmy przygotowani. Czeka nas jeszcze zapewne trochę zaskoczeń, jeżeli chodzi o kwestie Zjednoczonej Prawicy, bo sytuacja jest bardzo dynamiczna. Ponadto nie mam takiego wrażenia, żeby Jarosław Kaczyński zdecydował się już żeby pójść na wcześniejsze wybory – ocenił.
Kierwiński odniósł się również do perspektywy odwołania Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości.
Od kilku dni trwają intensywne "prace" ze strony polityków PiS-u nad członkami klubu Solidarnej Polski, tak aby ewentualnie zostawili swojego lidera. Wiemy, że koalicja PiS-u-Solidarnej Polski-Porozumienia opiera się w znacznej mierze na etatyzmie: na rozlicznych spółkach skarbu państwa, na zatrudnianiu rodzin i znajomych. Myślę, że to będzie główny argument używany przez polityków PiS-u, aby przeciągnąć na swoją stronę tych posłów, którzy nie tak dawno stali murem za Zbigniewem Ziobro – stwierdził polityk PO.
Poseł PO wskazywał również na to w jakiej formule opozycja mogłaby startować w razie przyśpieszonych wyborów.
Prawdopodobnie byłyby to te same bloki, które startowały w ostatnich wyborach parlamentarnych, pewnie z zachowaniem chęci startu razem do Senatu. W Senacie wspólne listy opozycji doskonale się sprawdziły, więc nie ma chyba potrzeby by cokolwiek zmieniać – stwierdził.