Znalezienie fachowca do pracy w rządzie w obecnych warunkach to jest bardzo trudne przedsięwzięcie - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej pytany o - przyjętą przez Sejm, ale odrzuconą przez Senat - ustawę na mocy której politycy (parlamentarzyści, ministrowie, premier i prezydent) mieli otrzymać znaczne podwyżki.
Zarobki posłów i polityków są oczywiście niskie, nie ulega wątpliwości. Ja nie chcę wchodzić w tani populizm, że wszystko powinno być za darmo - mówił Halicki odnosząc się do ustawy, którą Koalicja Obywatelska poparła w Sejmie, ale po tym, jak przyjęcie ustawy wywołało społeczne oburzenie - odrzuciła w Senacie.
Znalezienie fachowca do pracy w rządzie - mówię to jako były minister - w obecnych warunkach to jest bardzo trudne przedsięwzięcie. Chciałoby się mieć zupełnie inne warunki pracy - ja bym chciał pracować z fachowcami, a nie z tymi, którzy aspirują do bycia nimi - przyznał Halicki.
Eurodeputowany zwrócił jednocześnie uwagę, że obecny czas "to nie jest moment" na takie podwyżki.
Mamy pandemię, ludzie tracą pracę, mamy firmy bankrutujące - a najgorsze chyba jeszcze przed nami - zauważył polityk.
Zdaniem Halickiego politycy powinni "myśleć o sobie na końcu" - w pierwszej kolejności dbając o nauczycieli, lekarzy i przedsiębiorców dotkniętych skutkami pandemii.
Polityk zwrócił jednocześnie uwagę, że ustawa podwyższająca wynagrodzenia politykom nie była inicjatywą opozycji. - Nie jest to inicjatywa, która by wychodziła z naszych szeregów - zaznaczył.
Jak stwierdził Halicki problem z poparciem projektu ustawy w Sejmie przez Koalicję Obywatelską polegał na tym, że decyzja ta "nie była konsultowana" a sama ustawa została błyskawicznie przeprocedowana.
- Problem wziął się na pewno z nienajlepszej komunikacji - przyznał.