Robert Biedroń, kandydat Lewicy na prezydenta

Nie wiem czy Andrzej Duda jest homofobem, chce pan egzegezy, która jest bardziej w kompetencjach psychiatry czy psychologa - mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.

Biedroń ubolewał nad tym, że Platforma Obywatelska "chowa głowę piasek w obronie atakowanych" w kontekście ukazywania w ostatnich dniach przez PiS środowisk LGBT jako zagrożenia dla tradycyjnych wartości w Polsce.

To, co robi (Jarosław) Kaczyński, to historia dobrze znana, przed wyborami zawsze szuka się kozła ofiarnego. Kaczyńskiemu i PiS pewnie z badań wychodzi, że trzeba atakować to środowisko (LGBT - red.) dobrze wiedząc, że PO nie będzie miała siły i ochoty stanąć po stronie człowieka, obywatela - mówił Biedroń.

To znów stara śpiewka, wraca niepotrzebny konflikt - dodał.

Zdaniem kandydata Lewicy na prezydenta "Kaczyński chce nas nastraszyć". - Trzeba mu spojrzeć w oczy i powiedzieć, że to co robi, jest draństwem. Tylko Lewica jest w stanie coś takiego dziś w Polsce powiedzieć. PO przed wyborami udaje, że jest taka europejska, nowoczesna, ale jak tylko pojawia się ten temat to mówią: schowajcie się, możemy przez to stracić. To typowe kołtuństwo, dulszczyzna - zżymał się europoseł.

Cała klasa polityczna prawicowa w Polsce ma problem, boi się równouprawnienia kobiet, świeckiego państwa, mniejszości. Od lat widzimy że oni chowają głowy w piasek i używają tego jako narzędzia politycznego. Jeżeli chcemy to zmienić to musimy zacząć głosować na lewicę - dodał.

Na pytanie czy uważa Rafała Trzaskowskiego za polityka prawicowego Biedroń odparł: - A nie jest prawicą? Należą (Platforma Obywatelska - red.) do chadecji europejskiej. Przecież nie są lewicowi.

Prowadzący