Nadal będziemy robić swoje, jestem przekonany, że skończy się to moim wejściem do II tury - mówił gość Jacka Nizinkiewicza odpowiadając na pytanie czy postawienie przez Koalicję Obywatelską na Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich nie przekreśla jego szans na wygraną w wyborach prezydenckich.
Hołownia podkreślał, że w odróżnieniu od PO on i jego otoczenie "mówią Polakom co będzie po pokonaniu PiS, jak będzie wyglądała polska polityka".
PO od pięciu lat buduje wszystko, co buduje, na jednym haśle: odsuniemy od władzy PiS. Ale od tego czasu przegrała z nimi pięć wyborów, nie widzę powodu, by i tych miała nie przegrać - mówił również kandydat na prezydenta.
Hołownia zwrócił przy tym uwagę, że w II turze wyborów prezydenckich "trzeba zassać do głosowania nie tylko betonowych wyborców PO czy PiS-u, ale też tych, którzy są pomiędzy".
Hołownia stwierdził następnie, że "miejsce PO jest w Sejmie - tam ma mnóstwo roboty do wykonania, podobnie jak PSL". - Partie powinny być w Sejmie a prezydent powinien być w tej chwili bezpartyjny. Kandydat PO snu mi z oczu nie spędza - ocenił kandydat na prezydenta.
Pytany czy on sam nie stworzy partii po wyborach prezydenckich, nie wykluczył tego "po kwarantannie ze słowem partia". - Uważam, że partie poszły w Polsce za daleko, trzeba znowu przywrócić Polakom świadomość, że polska polityka dotyczy wszystkich, jest czymś w czym wszyscy powinni uczestniczyć. Założymy ruch, który będzie nowatorski w kwestii struktury i sposobu działania, jeśli będzie potrzeba jakaś jego część będzie przekształcona w partię - wyjaśnił.
Na pytanie czy widzi potrzebę zmiany ustroju Polski Hołownia stwierdził, że "nie widzi powodu, żeby zmieniać ustrój państwa". - Należy zmienić tych, którzy ustrój państwa dewastują - oni muszą skończyć karierę publiczną, zostać pociągnięci do odpowiedzialności jeśli złamali prawo - stwierdził. - Przestrzegajmy prawa zanim popadniemy w godną Savonaroli obsesję zmieniania - dodał.
Hołownia był też pytany o media publiczne. - Media publiczne to już od dawna są media rządowe. To prywatne media (Jarosława) Kaczyńskiego i jego kamaryli, tę zabawę finansujemy im z własnych pieniędzy, ale to taki system, gdy wiele rzeczy finansujemy polityków z własnych pieniędzy - ocenił.
Oczywiście to co się dzieje w Trójce to woła o pomstę do nieba, to jest głęboki PRL - stwierdził. - Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński i starsi politycy PiS zapatrzyli się w komunistów - i teraz robią to samo, czego nauczyli się od (Wojciecha) Jaruzelskiego, (Zbigniewa) Messnera, (Jerzego) Urbana i teraz robią to samo - tylko a rebours.