Narażamy się kolejny raz na śmieszność, tak jak naraziliśmy się już w niedzielę, bo nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby ogłaszać, że wybory się odbyły, a głosowanie się nie odbyło – mówiła rozmówczyni Michała Kolanko.
W rozmowie z Michałem Kolanką Anna Maria Żukowska, posłanka i rzeczniczka Lewicy, zapytana o to czy Robert Biedroń pozostanie kandydatem Lewicy w wyborach prezydenckich, odpowiedziała twierdząco. - Robert stracił niestety na ostatniej prostej, kiedy część osób związanych z Lewicą i środowiskami prodemokratycznymi nawoływało do bojkotu wyborów, ale myślę, że ta sytuacja się już nie powtórzy i notowania się odbiją, ponieważ to jedyny kandydat, który ma naprawdę lewicowy program – skomentowała rzeczniczka Lewicy.
Zapytana o nowy projekt kodeksu wyborczego, przygotowany przez PiS, odpowiedziała: Narażamy się kolejny raz na śmieszność, tak jak naraziliśmy się już w niedzielę, bo nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby ogłaszać, że wybory się odbyły, a głosowanie się nie odbyło.
Posłanka Lewicy odniosła się również do potencjalnych terminów nowych wyborów. - Najistotniejsze jest to, żeby odbyły się one zgodnie z prawem i w sposób demokratyczny, myślę, że Senat wykorzysta czas, który ma na procedowanie tej ustawy, tak jak zrobił to ostatnio. Stąd nasza propozycja okrągłego stołu, zaproszenie przyjęły wszystkie siły parlamentarne, zarówno Zjednoczona Prawica, jak i cała opozycja, mam nadzieje, że uda się otworzyć takie pole do rozmowy, żeby ustalić jak ta ustawa powinna wyglądać – mówiła.
Anna Maria Żukowska skomentowała również kandydaturę Szymona Hołowni. - Co wybory pojawia się takie zjawisko, w poprzednich wyborach był Paweł Kukiz, teraz pojawił się Szymon Hołownia. Pytanie na ile trwałe są takie meteoryty polityczne, bo one świecą jasno, ale historycznie patrząc, świecą krótko. Nie wiem ile jeszcze paliwa panu Hołowni zostanie i ile ma jeszcze propozycji, poza tym, że w ostatniej części kampanii skupił się na histerycznym komentowaniu rzeczywistości parlamentarnej, w której nie bierze udziału, więc ma o tyle komfortową sytuacje, że nie musi podejmować żadnych decyzji – analizowała rzeczniczka Lewicy.