Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami, a kampania właśnie weszła w decydującą fazę. W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym” redaktor naczelny Rzeczpospolitej Michał Szułdrzyński analizuje moment przełomowy – piątkowe debaty, które zmieniły dynamikę całego wyścigu. To rozmowa o medialnej burzy, politycznych zaskoczeniach i możliwym końcu duopolu.
– Temat debaty miał zasięg jednego miliarda. To znaczy, że każdemu Polakowi 40 razy wyświetliła się jakaś informacja na temat debaty – podkreśla Szułdrzyński. Taka skala uwagi zaskoczyła wszystkich – również samych kandydatów.
Debaty, które unieważniły kampanię
– Wszystko już jest tak naprawdę nowe – mówi Szułdrzyński, podkreślając, że wcześniejszy etap kampanii stracił na znaczeniu. – To moim zdaniem doprowadziło do unieważnienia wcześniejszej części kampanii wyborczej.
Redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” wskazuje na kontekst międzynarodowy w jakim toczyła się wcześniej nasza krajowa polityka. Przypomina o wielkim zainteresowaniu działaniami Donalda Trumpa, rozmowami o zakończeniu wojny w Ukrainie, o cłach i zbrojeniu się Europy – To wszystko sprawiało, że nasza kampania wydawała się miałka – mówi gość podcastu, wskazując na dominację zagranicznych tematów w dyskursie publicznym. – Ta debata odwróciła ten trend – dodaje.
Powrót Hołowni i narodziny nowych liderów
– Nagle się okazało, że jednak pamiętamy Szymona Hołownię z początku obecnej kadencji... choćby jego SejmFlix – mówi Szułdrzyński. – Teraz wszyscy sobie o nim przypomnieli, że on jest medialnym zwierzęciem przed kamerą telewizyjną.
– Ten piątek ma, moim zdaniem, największy wpływ na wizerunki kandydatów. Nie bezpośrednio na słupki poparcia – wyjaśnia Szułdrzyński. – To była gra o to, jak my tych polityków postrzegamy.
Koniec duopolu? Nowi gracze na scenie
– Wyborcy Platformy Obywatelskiej uważają, że Trzaskowski wygrał, wyborcy PiS uważają, że Karol Nawrocki wygrał, ale oni byli w mniejszości – podkreśla gość „Rzecz w tym”. I dodaje, że zainteresowanie szerokiej publiczności skupiło się na pozostałych kandydatach. - Magdalena Biejat, Krzysztof Stanowski i Szymon Hołownia zostali uznani za autentycznych – podsumowuje dziennikarz.
– Plan zwiększenia polaryzacji, którą miała podbić debata dwójki liderów nie powiódł się. W wyniku jej poszerzenia do ośmiu kandydatów, mieliśmy efekt dokładnie odwrotny – ocenia Szułdrzyński.
Demokracja jest nieprzewidywalna – i w tym jej piękno
– Demokracja jest nieprzewidywalna. Jeżeli wiemy z góry na rok do przodu kto wygra wybory, no to nie zawsze jest sytuacja idealna z punktu widzenia demokracji – podsumowuje Szułdrzyński.