Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia

Uchwaliliśmy ustawę o tym, że za niedopatrzenia administracyjne urzędników, za niegospodarne zarządzanie pieniędzmi nie będzie w tej chwili kary - powiedział gość w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem, odnosząc się do ustawy o zwalczaniu COVID-19. W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem były szef NFZ ocenił, że parlament powinien skorygować zapis, "bo z tego mogą być niezłe numery".

Na jakim etapie epidemii koronawirusa jesteśmy w Polsce? - Jak jest naprawdę trudno wywnioskować z komunikatów, które się pojawiają - powiedział Andrzej Sośnierz. Podkreślił, że przy mniej więcej stałej liczbie testów wykonywanych na dobę będziemy mieć stały poziom wykrywalności zakażeń. - I w ten sposób będzie nam się wydawało, że pandemia jest wygaszona, a de facto ona rośnie - dodał.

Szacuję, że mamy w Polsce 40 tys. zakażonych, a wykrytych 10 tys. - oświadczył poseł Porozumienia. Dodał, że opiera swe szacunki na danych o śmiertelności COVID-19 i liczbie odnotowanych w Polsce zgonów osób zakażonych koronawirusem.

Jestem głęboko przekonany, że mamy więcej zakażonych (niż podaje resort zdrowia - red.) ale ich nie wykrywamy z powodu małej liczby testów - powiedział Sośnierz.

Dodał, że należy wykonywać więcej testów, szczególnie genetycznych. - Kupiliśmy ostatnio w Korei Południowej testy antygenowe. Były też u nas i są testy serologiczne. One nie są tak przydatne do oceny bieżącego zjawiska i do wykrywania czynnych zakażeń. Więc kiedy Polakom się mówi "mamy testy", to dobrze byłoby jeszcze powiedzieć - jakie - powiedział rozmówca Jacka Nizinkiewicza.

Prowadzący