Wynik Trzeciej Drogi w wyborach do PE trzeba nazwać katastrofalnym – inaczej niż tak tego opisać nie można. Jeżeli ktoś dostaje dwukrotnie niższy procent, niż w wyborach do Sejmików Województw i Sejmu ogólnokrajowego, to jest to coś, co wykracza daleko poza kontekst specyfiki wyborów do Parlamentu Europejskiego - ocenił w rozmowie z Joanną Ćwiek politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Gościem porannego programu Joanny Ćwiek był prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert zapytany został między innymi o to, co zaskoczyło w wyborach do P. Jak podkreślił, „żyjemy w realiach niezwykle stabilnego systemu partyjnego”. - Jeśli chodzi o systemy wielopartyjne oparte o najbardziej demokratyczne, pięcioprzymiotnikowe prawo wyborcze sprzyjające pluralizmowi, to jesteśmy jednym z ewenementów europejskich — stwierdził prof. Chwedoruk. - Można by półżartem stwierdzić, że to my teraz jesteśmy wzorową, zachodnią demokracją, natomiast ci, których nam stawiano za wzór – choćby w latach ’90 – dzisiaj przeżywają falę strukturalnej niestabilności, która w zasadzie staje się rysem charakterystycznym dla tamtejszych systemów partyjnych — dodał.
Politolog powiedział także, że w związku z tym, że żyjemy w realiach niezwykle stabilnego systemu partyjnego, „skala zaskoczenia w kolejnych kampaniach jest relatywnie niewielka”. - Dystans pomiędzy dwoma głównymi podmiotami okazał się być minimalny – dużo zresztą mniejszy pokazywały badania exit poll - zauważył. - Platforma Obywatelska zawsze wypadała w wyborach do PE bardzo dobrze – lepiej niż w wyborach sejmowych. Najwyższy wynik w historii jako partii PO miała w 2009 roku. Nawet w momencie swojego kryzysu – tuż przed przejęciem przez PiS władzy – PO zdołała pokonać partię Jarosława Kaczyńskiego. Elektorat partii Donalda Tuska zawsze był najbardziej proeuropejski, prounijny, więc naturalnie się mobilizował - zaznaczył politolog.
Do tego dochodzi kontekst wymiany wyborców między PO a Lewicą i w pewnym stopniu także między PO a PSL – w różnych ich konfiguracjach koalicyjnych - powiedział prof. Chwedoruk. - Jeśli chodzi o dwójkę największych partii, to nie ma żadnych zaskoczeń - dodał. - Natomiast jest także sukces Konfederacji – jej dwucyfrowego wyniku i podtrzymania struktury wyborców z dużą reprezentacją młodego pokolenia - podkreślił.
Politolog mówił także o wyniku Trzeciej Drogi. - Jest też wynik Trzeciej Drogi, którego inaczej niż mianem katastrofalnego opisać nie można. Jeżeli ktoś dostaje dwukrotnie niższy procent, niż w elekcjach sejmików województw i sejmu ogólnokrajowego, to jest to coś, co wykracza poza kontekst specyfiki wyborów do PE - ocenił prof. Rafał Chwedoruk.
Prof. Chwedoruk mówił również o tym, jak wybory wyglądały w innych krajach. - Musimy na Europę i jej systemy partyjne spojrzeć z dwóch perspektyw. Pierwsza to jest perspektywa ogólnoeuropejska – można powiedzieć, że paradoksalnie bardzo niewiele się tam zmieniło. Choć prawica na prawo od EPL – transeuropejskiego ugrupowania konserwatywnego – wzmocniła się nieco, to w dalszym ciągu konserwatyści spod znaku niemieckiej CDU i współpracujących z nią partii będą rozdawać karty w Europie - ocenił prof. Rafał Chwedoruk. - W dalszym ciągu socjaldemokraci – choć osłabieni w niektórych krajach – będą odgrywać numer dwa - dodał.
Druga perspektywa spojrzenia na Europę dotyczy skoncentrowania się na najważniejszych, największych i najludniejszych państwach. To, co się stało w Niemczech i we Francji jest jednak dość dużym wydarzeniem - powiedział ekspert. - We Francji sukces partii Marine Le Pen nie jest zaskoczeniem – na to się zanosiło od dawna i to pokazywały sondaże, choć francuski system deformował realną strukturę popracia w społeczeństwie - zauważył. - Prócz tego, że skrajna prawica osiągnęła bardzo wysoki wynik, to jednocześnie skala katastrofy partii prezydenta Macrona jest niewyobrażalna - podkreślił politolog.
Jak stwierdził prof. Rafał Chwedoruk,”decyzja o rozwiązaniu parlamentu była decyzją dramatyczną”. - To ostatni moment, w którym prezydent Macron liczy na to, że realia specyficznej, francuskiej ordynacji mu pomogą. To ostatni moment, kiedy partia Macrona może się porozumieć – przynajmniej z częścią lewicy – przed II turą. To będzie miało także duży wpływ na politykę zagraniczną Francji - zauważył prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.