Drugą istotną po likwidacji abonamentu rzeczą jest likwidacja Rady Mediów Narodowych (RMN) i zmiana Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). To organ konstytucyjny, który nie działa zgodnie z Konstytucją – działa tak, jak PiS ją zaprojektował, czyli w sposób kuriozalny. To kolejne zadanie, ale tu na przeszkodzie stoi prezydent - powiedział gość Michała Kolanki mówiąc o pracach nad dużą ustawą medialną.
Polityk zapytany został między innymi, czego można się spodziewać po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Waszyngtonie. - Zawsze takie wizyty są kluczowe, bardzo ważne. Czasami mają charakter pozornie tylko deklaratoryjny, czasami są wyłącznie pewnego rodzaju manifestacją. Ale teraz mamy przypadek szczególny - powiedział Zdrojewski. - Po pierwsze dlatego, że Kongres USA debatuje nad pomocą dla Ukrainy, a wiemy, że wojna jest w okresie niezwykle newralgicznym, jeżeli chodzi o wysiłki i czas armii Putina. Z drugiej strony mamy bardzo ważne wybory w USA, gdzie prawdopodobnie urzędujący obecnie prezydent Joe Biden zderzy się z Donaldem Trumpem. Cały świat będzie to obserwować – Europa także, w pewnym sensie w szczególności Europa. To są ważne momenty - dodał. - I oczywiście mamy też tę celebrę przynależności Polski do NATO. W NATO też dużo się dzieje, Szwecja przyłączona w ostatnich tygodniach. To wszystko jest bardzo istotne. Z jednej strony zarówno prezydent, jak i premier, będą naciskać nie na Joe Bidena, ale na opinię publiczną w Stanach Zjednoczonych. Na to, aby ta presja na Kongres dała w końcowym efekcie pomoc dla Ukrainy - zaznaczył.
Donald Tusk w krótkim okresie wyrobił sobie pozycję europejskiego lidera. To na nim spoczywają najbardziej prestiżowe, ale i najbardziej wymagające obowiązki związane z samą Ukrainą. Mówię nie tylko o tym, aby pomagać Ukrainie w wojnie z Rosją, nie tylko pomagać Ukrainie na arenie międzynarodowej, nie tylko pomagać Ukrainie, jeżeli chodzi o migracje i rozmaite aktywności gospodarcze – bo wiemy, że mamy z tym pewien kłopot – ale także, jeżeli chodzi o plany na przyszłość, plany odbudowy. To w chwili obecnej ma de facto jednego lidera i jest nim bez wątpienia Donald Tusk - ocenił poseł KO.
Zdrojewski mówił także o przebiegu kampanii samorządowej. Zdaniem polityka „to bardzo dziwna kampania”. - Nie pamiętam takiej kampanii, żeby z jednej strony była aż tak upolityczniona w jakimś sensie, a z drugiej strony tak dziwaczna z punktu widzenia rozmaitych aktywności i w jakimś sensie bogactwa rozmaitych tematów, które pojawiają się na tej arenie samorządowej - powiedział. - Ona jest dopełnieniem wyborów jesiennych – to dobrze i niedobrze. Niedobrze, bo samorządy powinny być dość autonomiczną strefą aktywności administracji publicznej. Ostatnie osiem lat aktywności PiS-u doprowadziły do takiej sytuacji, że ten samorząd został zepchnięty do roli pomocnika administracji państwowej. W związku z tym mamy do czynienia z walką o to, gdzie ten samorząd ma być. A z drugiej strony pojawiają się interesujące tematy ogólne, związane z aktywnością wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków - dodał. - Na przykład ich aktywności medialnych – wydawania czasopism, prowadzenia własnych rozgłośni radiowych czy partycypacja w rozgłośniach także telewizyjnych, tych lokalnych. Według mojej oceny to powinno być zakazane, a wciąż się pojawia. Pojawił się temat nieszczęsnych dyplomów. W przypadku wielu samorządowców okazało się, że była to taka furtka do tego, aby zasiadać w rozmaitych radach nadzorczych u siebie nawzajem. Jest dużo tematów - podkreślił i stwierdził, że „to, co powinno być najważniejsze w tej debacie o samorządzie w tej kampanii wyborczej, to pozycja urbanisty i architekta”. - I niestety jest to kompletnie zepchnięte na margines - ocenił polityk.
Polityk mówił także o debacie wokół projektów dotyczących aborcji. - Ja nie rozumiem tych emocji, choć podzielam merytoryczne przekonanie o konieczności nowelizacji ustawy. Jestem przekonany, że ta nowelizacja powinna nastąpić. W jakim kierunku i kształcie? To pozostawiam to ekspertom. Natomiast trzeba zareagować na zmieniający się świat, w którym wiedza medyczna poszła bardzo do przodu. Te anachroniczne obecnie przepisy są nie do utrzymania - zaznaczył Bogdan Zdrojewski. - Nie podzielam emocji, bo wiem, jaki będzie finał – bez względu na to, który projekt zwycięży, Duda go odrzuci. Finał finałów, bez względu na to, jaką ścieżką pójdziemy, prawdopodobnie zakończy się to porażką. Smutną, dotkliwą, niepotrzebną, kosztowną porażką - podkreślił.
Zdaniem polityka „kluczowe było podjęcie jeden decyzji – skierowanie wszystkich projektów do dalszych prac”. - Uważam, że bez względu na to, za którym projektem kto się opowiada, wszystkie projekty powinny znaleźć się na stole i powinny być przedmiotem debaty z prawdziwego zdarzenia - powiedział poseł. - Wydaje mi się, że marszałek Hołownia bał się jednej rzeczy – że wszystkie projekty zostaną odrzucone, bo nie ma porozumienia między koalicjantami. To byłoby też dość dramatyczne. Ale takie uzgodnienia powinny się odbywać w obszarze uzgodnień prezydialnych, ale także samych szefów członków koalicji rządzącej. Bo efekt nie jest fortunny dla nikogo - podkreślił.
Bogdan Zdrojewski zapytany został również, na jakim etapie są prace nad tzw. dużą ustawą medialną. - Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli podział projektów związanych z ustawami na kolejne zadania. Najważniejsze, jeżeli chodzi o te cele, które zostały zapowiedziane, to likwidacja abonamentu. Likwidacja abonamentu oznacza konieczność zastąpienia obecnego abonamentu inną opłatą albo daniną ze strony budżetu państwa. To zadanie powinno być wykonane na przełomie tego i koleje go półrocza – tak, aby od stycznia 2025 abonamentu nie było. To zadanie, które – jak mi się wydaje – nikogo nie dzieli - powiedział szef sejmowej komisji kultury.
- Druga rzecz do jest likwidacja Rady Mediów Narodowych i zmiana Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo ona jest organem konstytucyjnym, a nie działa zgodnie z Konstytucją – działa tak, jak PiS ją zaprojektował, czyli w sposób kuriozalny. To kolejne zadanie, ale tu na przeszkodzie stoi prezydent. Wydaje mi się, że do końca wyborów parlamentarnych – mówię o tych europejskich – prezydent nie będzie skłonny, by poważnie traktować ten temat. Ale potem być może już tak - dodał.
- Sytuacja jest dramatyczna, przewodniczący KRRiT zatrzymał środki finansowe z abonamentu – zarówno dla radia, jak i telewizji. Pomimo tego, że decyzja z połowy września ubiegłego roku go obowiązuje - powiedział Zdrojewski. - Biuro analiz sejmowych potwierdziło, że to złamanie przepisów prawa, a z drugiej strony prezydent – co jest absolutnie niebywałe i kuriozalne – zawetował ustawę okołobudżetową, pozbawiając mediów publicznych tych środków, które są im przynajmniej częściowo należne - zaznaczył.