Mieliśmy do czynienia z prawdziwym cudem. Neo-KRS, jak to pani Gasiuk-Pihowicz nazywała, od wczoraj jest legalnym i dobrze działającym i funkcjonującym KRS. A dlaczego? Dlatego, że polityków Prawa i Sprawiedliwości zamienili politycy (dotychczasowej opozycji) - powiedział gość Jacka Nizinkiewicza, komentując wtorkowe głosowanie w Sejmie.
We wtorek w serwisie internetowym Sejmu podano, że trzej posłowie wybrani z list KW PiS - Paweł Kukiz, Marek Jakubiak i Jarosław Sachajko - założyli koło poselskie Kukiz'15.
W środę Jacek Nizinikiewicz zapytał Marka Jakubiaka, dlaczego kandydował on z list Prawa i Sprawiedliwości, ale nie chce wstąpić do klubu PiS. - Lista Prawa i Sprawiedliwości miała być listą Zjednoczonej Prawicy. My startowaliśmy jako Kukiz'15 i to wyraźnie zaznaczyliśmy, nawet na listach wyborczych było to zaznaczone, "członek partii Kukiz'15". Tutaj wydaje się, że nie powinno być wątpliwości - odparł poseł.
Marek Jakubiak przekonywał, że w czasie kampanii wyborczej używał "własnej retoryki" oraz "naszych własnych postulatów".
Dostaliśmy się do Sejmu dzięki naszej pracy. Przypomnę, że nas wyznaczono (na listach - red.) na miejsca praktycznie niebiorące, oprócz Pawła Kukiza i Jarosława Sachajki. Ja dostałem ósme miejsce - dodał.
Zrobiliśmy swoją pracę wzorowo. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało sto kilkadziesiąt tysięcy dodatkowo, dlatego że na nas głosowali ci, którzy na Prawo i Sprawiedliwość zapewne nie głosowaliby, w jakiejś części oczywiście - mówił Marek Jakubiak.
Gość Jacka Nizinikiewicza oświadczył, że posłowie Kukiz'15 chcieli być w klubie PiS. - Ale z dodatkiem "oraz Zjednoczona Prawica". Nie możemy pozwolić sobie na to, żeby być Kukiz'15 i przypisać sobie kolokacje PiS, bo PiS większość postulatów ma zbieżnych z naszymi, natomiast tylko większość, a nie wszystkie - tłumaczył polityk.
Będę starał się z Pawłem Kukizem oraz Jarosławem Sachajko odbudować Kukiz'15 z tych zgliszcz, które pozostały po dwóch kadencjach - zadeklarował.
Marek Jakubiak odniósł się też do wtorkowych wydarzeń w Sejmie, gdzie po gorącej debacie posłowie wybierali członków Krajowej Rady Sądownictwa, nazywanej przez dotychczasową opozycję "neo-KRS".
Poparcie posłów uzyskali Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO, 246 głosów), Robert Kropiwnicki (KO, 243), Tomasz Zimoch (Polska 2050, 246) i Anna Maria Żukowska (Lewica, 245). Marek Ast (193 głosy), Bartosz Kownacki (191), Arkadiusz Mularczyk (192) i Kazimierz Smoliński (192), czyli kandydaci zgłoszeni przez PiS, nie uzyskali wymaganego poparcia.
Przeciw wszystkim ośmiu kandydaturom głosowali posłowie Konfederacji.
We wtorek mieliśmy do czynienia z prawdziwym cudem, dlatego że nowa KRS, czy też neo-KRS, jak to pani Gasiuk-Pihowicz nazywała, od wczoraj jest legalnym i dobrze działającym i funkcjonującym KRS. A dlaczego? Dlatego, że polityków Prawa i Sprawiedliwości zamienili politycy, bardzo kompetentni w tej sprawie, np. komentator sportowy - powiedział Marek Jakubiak, na co Jacek Nizinkiewicz przypomniał, że Tomasz Zimoch (bo do zawodu polityka Polski 2050 nawiązywał poseł Kukiz'15) jest prawnikiem (Zimoch ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Łódzkim i odbył aplikację sądową).
Marek Jakubiak był też pytany, jak ocenia lidera Polski 2050 Szymona Hołownię w roli marszałka Sejmu. - Ja jestem pełen szacunku, a ponieważ jestem byłym wojskowym, to ja uznaję, że szacunek dla ludzi mierzy się również w tym, jak się traktuje posiedzenia, które samemu się zwołuje, a Szymon Hołownia jeszcze punktualnie na żadne nie przyszedł - powiedział poseł.
Jeżeli jeszcze raz się spóźni, to ja już z trybuny sejmowej zwrócę mu uwagę - zapowiedział Marek Jakubiak.