Polska nie wie kogo sprowadza do naszego kraju i kogo wypuszcza na Zachód - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki.
Magdalena Sroka była pytana o opisywaną szeroko przez "Gazetę Wyborczą", Onet i "Rzeczpospolitą" aferę wizową, czyli proceder przyznawania w sposób niekontrolowany wiz cudzoziemcom, w związku z którym stanowisko w MSZ stracił wiceszef resortu Piotr Wawrzyk.
- To jest bardzo poważna afera i tutaj widzimy doskonale, że pada mit państwa bezpiecznego, państwa PiS-u, który broni polskich granic. Mamy do czynienia z sytuacją, gdy do Polski, ale też na Zachód, dostają się migranci, którzy w sposób nielegalny pozyskali wizy, przez co stali się "legalnymi". Przy takim procederze, opisanym szeroko przez media, nie do końca działają służby - stwierdziła Sroka.
- Ja mam poważne obawy co do tego czy te wszystkie wizy, które zostały wydane, a mowa o 250 tys. wiz wydanych... Gdzie są ci imigranci? Czy oni trafili do pracodawców? Bo żeby otrzymać wizę musiało wcześniej nastąpić zaproszenie, zaproszenie przez konkretnego pracodawcę. Tu jest bardzo wiele pytań, na które odpowiedzi nie mamy - dodała.
- Eurostat do tej pory nie ma danych za rok 2022 ile faktycznie przyjechało do Polski obcokrajowców w celach zarobkowych. Tych danych jeszcze nie mamy. Ci ludzie, którzy do Polski faktycznie trafiają, bez żadnego sprawdzenia, trafiają na rynek europejski - mamy informację z Niemiec, mamy informację z Ameryki. Wydaje się, że jest to poważna afera. Siedem osób usłyszało zarzuty karne. Słyszymy, że nie są to urzędnicy państwowi. To w takim razie jak te osoby były w stanie stworzyć całą strukturę, która ewidentnie była oparta o wpływy w MSZ - mówiła też Sroka.
- Odpowiedzialność polityczną za to, co się wydarzyło, ponosi oczywiście szef MSZ, pan (Zbigniew) Rau - stwierdziła też posłanka.
- Mam pełną świadomość, że prokuratura pod kierownictwem pana ministra (Zbigniewa) Ziobry nie odpowie nam dziś na te wszystkie pytania - mówiła też Sroka.
Posłanka zwracała uwagę, że Polska "nie wie kogo sprowadza do naszego kraju i kogo wypuszcza na Zachód". - Niekoniecznie wiemy czy to są osoby, które podjęły jakąś pracę zarobkową - zauważyła.