Dariusz Klimczak, poseł PSL

- Referendum jest tematem zastępczym i nie będziemy brać w nim udziału - mówił gość Jacka Nizinkiewicza pytany o to, jak ocenia pomysł referendum, które ma się odbyć 15 października.

Klimczak został zapytany o jego stosunek do referendum rozpisanego przez partię rządzącą, które ma się odbyć 15 października, równolegle z wyborami parlamentarnymi.

- Referendum jest tematem zastępczym i nie będziemy brać w nim udziału. Jest to ucieczka od bieżących problemów państwa i dyskusji o modernizacji naszego państwa. PiS wygrał wybory w 2015 r., dzięki krytyce tego typu postaw. A dzisiaj eksponuje je jako podstawowe punkty programowe - stwierdził parlamentarzysta.

Poseł odniósł się następnie do obietnicy wyborczej PiS-u, który proponuje poprawienie jakości posiłków w szpitalach.

- Dzisiaj podstawowym problemem nie jest to, że na szpitalnym talerzu mam złej jakości szynkę czy chleb, tylko to, że nie mogę się dostać do specjalisty i na diagnostykę. To sprawia, że muszę iść po pomoc prywatnie, a rząd PiS-u robi sobie ze mnie żarty proponując mi darmowe leki - po tym jak wydałem kilkaset złotych na prywatnych lekarzy. W PiS-ie nie ma żadnej strategii ws. rolnictwa, ochrony zdrowia i bezpieczeństwa - podkreślił polityk.

Klimczak został także zapytany o to, czy politycy Trzeciej Drogi wezmą udział w marszu "Miliona Serc", który jest organizowany przez Platformę Obywatelską 1 października.

- Nie zamierzam się zajmować w tym czasie inicjatywami innych komitetów. Gdy organizowany był marsz 4 czerwca, to przez trzy miesiące nie było dnia, w którym nie rozmawialibyśmy o nim i nie bylibyśmy zachęcani przez polityków PO. W tym wypadku, wydaje mi się, że temat tego marszu zgasł, nie widzę do niego żadnych przygotowań. Formalnie jest to wydarzenie wyborcze, a przepisy wyborcze jasno mówią w jaki sposób osoby z innych partii mogą uczestniczyć w tego typu wydarzeniach. Według mnie udział w tym wydarzeniu jakiejkolwiek innej partii opozycyjnej jest niemożliwy. Co ciekawe, nie słyszałem, żadnych wypowiedzi dotyczących tego marszu ze strony polityków PO, a widzę ich praktycznie codziennie - zaznaczył parlamentarzysta.

Prowadzący