Nie było takiej sytuacji w ciągu ostatnich 30 lat, żeby w polityce osoby, które jednak zostały skompromitowane, mogły wrócić. Janusz Cieszyński wrócił – mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Joński był pytany czy o to czy Janusz Cieszyński powinien zostać ministrem cyfryzacji.
– Oczywiście nie. Janusz Cieszyński to jest ten wiceminister, który podpisywał – przypomnę – umowę z handlarzem bronią na dostarczenie respiratorów. Respiratory nie zostały dostarczone, pieniądze nie zostały zwrócone, ale wrócił Janusz Cieszyński – zauważył poseł.
– W PiS pomyśleli, że czas może, by wrócił Cieszyński – i wrócił na funkcję ministerialną. Coś nieprawdopodobnego. Człowiek, który podpisywał z handlarzem bronią, który był na czarnej liście ONZ-u, który wcześniej oszukiwał państwo polskie. Jak z takim człowiekiem można było podpisać umowę w Ministerstwie Zdrowia? – pytał Joński.
– Pieniędzy nie odzyskano, chociaż minister (Łukasz) Szumowski i Cieszyński opowiadali, że każda złotówka wróci. Pieniądze nie wróciły, wrócił Cieszyński. Nie było takiej sytuacji w ciągu ostatnich 30 lat, żeby w polityce osoby, które jednak zostały skompromitowane, mogły wrócić. On wrócił. Wydaje mi się, że jest wiernym żołnierzem (Jarosława) Kaczyńskiego i (Mateusza) Morawieckiego – ocenił.
A dlaczego sprawa ta nie odbiła się na poparciu dla PiS?
– PiS bronił Cieszyńskiego i wmawiał Polakom, że wszystko zostało sprawdzone. Słynne oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego jako wicepremiera w 2021 roku, gdzie stwierdził, że firma handlarza bronią została sprawdzona przez służby i wszystko jest w porządku. Chociaż toczyło się postępowanie w prokuraturze. W państwie PiS to decyzja Kaczyńskiego ma być wiążąca, on decyduje o tym, kto jest winien, kto nie winien. Takie państwo budują. Politycy PiS mają być bezkarni, oni mogą robić wszystko, mogą sobie nawet przegłosowywać ustawy o bezkarności – mówił Joński.
– W państwie PiS, jeśli działasz w PiS-ie, nawet jak są ogromne nieprawidłowości, możesz czuć się bezkarnie – dodał.
Joński przekonywał też, że „te sprawy powinny być wyjaśnione”, a osoby odpowiedzialne za nie powinny ponieść odpowiedzialność karną, nie tylko polityczną.
Poseł mówił też, że nigdy nie widział dokumentu, w którym polskie służby miały wyrazić aprobatę dla zakupu respiratorów od firmy biznesmena, który zajmował się m.in. handlem bronią.
– Tu od początku do końca chodziło o wyprowadzenie pieniędzy – mówił Joński.