Ambasador mówił jasno: jeśli Ukraina padnie, Rosja będzie u naszych granic i prędzej czy później do konfliktu dojdzie - mówił gość Michała Kolanki.
Fogiel był pytany o słowa ambasadora Polski we Francji, Jana Emeryka Rościszewskiego, które - jak mówił Michał Kolanko - są interpretowane tak, że Polska może jednostronnie przyłączyć się do wojny Polski z Ukrainą. - Jeśli Ukrainie nie uda się obronić swojej niepodległości, nie będziemy mieli wyboru, będziemy zmuszeni przystąpić do konfliktu - powiedział w rozmowie z francuską stacją LCI ambasador RP we Francji Jan Emeryk Rościszewski.
Ambasada przekonuje, że wypowiedź jest interpretowana w oderwaniu od kontekstu. "Dokładne wysłuchanie całości rozmowy pozwala zrozumieć, że nie było w niej zapowiedzi bezpośredniego zaangażowania się przez Polskę w konflikt, a jedynie przestrzeżenie przed konsekwencjami, jakie może mieć porażka Ukrainy" - głosi fragment jej oświadczenia.
- Ambasador nic takiego nie powiedział. Nie wiem jak jest po francusku "burza w szklance wody", ale dokładnie z tym mamy do czynienia. Ale żeby nie być gołosłownym poprosiłem wczoraj o obejrzenie tego nagrania kolegę, który jest pół-Francuzem i pół-Polakiem. Mogę ją zacytować: "Nic takiego nie było, że Polska dołącza czy powinna dołączyć (do wojny). Jeśli Ukraina zostanie pokonana to wtedy na granicach Polski będzie Ukraina ze swoją armią". Dokładny cytat: "Albo Ukraina obroni dzisiaj swoją niepodległość, albo - chcąc nie chcąc - będziemy musieli wejść w ten konflikt, bo to co stoi za naszymi i NATO wartościami będzie w niebezpieczeństwie" - odpowiedział na pytanie o tę wypowiedź poseł PiS.
- Ambasador mówił jasno: jeśli Ukraina padnie, Rosja będzie u naszych granic i prędzej czy później do konfliktu dojdzie. Tego właśnie chcemy uniknąć - dodał.
- To, jak zostało to przedstawione przez niektóre media, jest manipulacją. Wyjęcie tego jednego zdania jest czystej wody manipulacją. Ta odpowiedzialność w trudnych czasach sprawiła, że MSZ to szybko zdementował. Chyba wszyscy się zgodzimy, że upadek Ukrainy stwarza dla nas i państw NATO bezpośrednie zagrożenie - podkreślił szef komisji spraw zagranicznych.
A czy ambasador RP we Francji może liczyć się z jakimiś konsekwencjami swojej wypowiedzi?
- Nic mi na ten temat nie wiadomo - zakończył temat Fogiel.