Lech Wałęsa został zapytany o to, w jakim kierunku rozwinie się wojna w Ukrainie.
- Rosja i Chiny pozostały w starej koncepcji świata, w której kraje powiększały się dzięki przemocy na słabszych sąsiadach. Druga koncepcja to integracja, np. w NATO, UE i w ONZ w sposób demokratyczny. Pytanie, która koncepcja zwycięży - demokracja czy siła? Gdy udało nam się rozwiązać ZSRR, to próbowałem zrobić porządek z Rosją. Namawiałem wtedy Czeczeńców do działań na rzecz niepodległości, bo chciałem rozerwać Rosję, by w końcu zaprowadzić porządek. To się nie udało, ponieważ wielcy tego świata mieli inna koncepcję - stwierdził polityk.
Były prezydent ocenił także działania prezydenta Federacji Rosyjskiej, Władimira Putina.
- Putin to rosyjski patriota, który prowadzi podobną politykę do Gorbaczowa. Tzn. maksymalnie podporządkował sobie wydobycie gazu i ropy. Dzięki temu podniósł Rosję do dość dobrego poziomu rozwoju, a teraz chce odnowić ZSRR. Na jego nieszczęście pomylił epoki i nie uda mu się to. Każdy, kto żyje w takim systemie, będzie stanowił zagrożenie. Tak samo jest w Chinach, które w każdym momencie mogą zagrozić światu. Musimy udowodnić, że taki system jest słaby i nie może być tolerowany. Trzeba wymusić zmianę systemu na demokratyczny. Nigdy nie można dawać tak dużej władzy władzy jednostce - podkreślił.
Zdaniem Wałęsy, "drogą do zakończenia wojny jest przekonanie społeczeństwa rosyjskiego do jej zaprzestania".
- Rosjanie są inaczej wychowani i nie wierzą w to, co my dzisiaj mówimy. Na razie nie będą chcieli nam wierzyć, ale w końcu będą musieli dostrzec, że są mordowani przez zły system - uważa były prezydent.