Belka został zapytany o to w jakim stanie finansowym jest Ukraina.
- Niewątpliwie finansowa kroplówka zza granicy pomaga. Trzeba też pamiętać, że pewna część terytorium Ukrainy jest poza obszarem działań wojennych i tam Ukraińcy próbują prowadzić normalną działalność gospodarczą, np. w rolnictwie. Największym problemem są obciążenia finansowe, brak bezpieczeństwa i niedostateczna liczba ludzi - wskazywał ekonomista.
Zdaniem byłego premiera, "pomoc finansowa płynąca do Ukrainy będzie musiała być kontynuowana również po ustaniu działań wojennych".
- Inną kwestią jest odbudowa Ukrainy i budowy nowej gospodarki ukraińskiej. Na to pieniądze na pewno się znajdą. Bardziej obawiam się trudności w koordynacji działań w tym zakresie. Między Europą, USA i Turcją, która jest wielkim inwestorem i na pewno nie zrezygnuje ze swojej ważnej roli w Ukrainie. Bardzo ważne jest, żeby ukraińska gospodarka była zbudowana na nowo, bo jej wcześniejsza struktura jest już nikomu nie potrzebna - podkreślił polityk.
Eurodeputowany wskazał także na ważną rolę Europejskiego Banku Odbudowy (EBOR) i Europejskiego Banku Centralnego w przyszłej odbudowie.
- Oczywiście te dwa banki nie będą w stanie zupełnie pokryć potrzeb finansowych w procesie odbudowy. Jednak, mogą działać bardzo aktywnie w obniżeniu ryzyka dla sektora prywatnego. Nie zapominajmy, że większość kapitału na świecie, to kapitał prywatny. UE pracuje bardzo intensywnie nad budową funduszu dla Ukrainy. Te środki będzie można prawdopodobnie pozyskać z pożyczek na rynku kapitałowych. To wszystko wzmocni trend przekształcania UE w podmiot fiskalny - zaznaczył specjalista.
- Możemy mieć do czynienia z wyścigiem inwestorów, ponieważ na Ukrainie istnieją bardzo atrakcyjne cele inwestycyjne. Ukraina jest potencjalnie bardzo bogata np. jeżeli chodzi o surowce mineralne - dodał.