Wczoraj pan minister (Przemysław) Czarnek wystąpił z mównicy, ale tak naprawdę nie tłumaczył opinii publicznej projektu "Willa plus", tylko tłumaczył się przed prezesem (Jarosławem) Kaczyńskim i usprawiedliwiał się przed swoimi kolegami z PiS - mówiła rozmówczyni Jacka Nizinkiewicza.
To że pan minister (Przemysław) Czarnek wczoraj wystąpił na mównicy sejmowej świadczy o tym, że w środowisku PiS-u jest panika - mówiła posłanka PO.
Szumilas komentowała sejmowe wystąpienie ministra edukacji i nauki w związku z tzw. programem Willa plus. TVN24 ujawnił, że w ramach konkursu Ministerstwa Edukacji i Nauki "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania" resort przeznaczył 40 mln zł na wsparcie 42 organizacji. Ponieważ niektóre dotacje dotyczą zakupu nieruchomości na Żoliborzu, Mokotowie i Ursynowie w Warszawie, część mediów określa sprawę jako "program Willa plus".
"Rzeczpospolita" ujawniła, że podobne dotacje przekazywane są również Funduszu Patriotycznego podległego Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Jeszcze w niedzielę pan premier mówił o tym, że program jest transparentny i wszystko jest w porządku, a w poniedziałek zapowiedział audyt. Wczoraj pan minister Czarnek wystąpił z mównicy, ale tak naprawdę nie tłumaczył opinii publicznej projektu "Willa plus", tylko tłumaczył się przed prezesem (Jarosławem) Kaczyńskim i usprawiedliwiał się przed swoimi kolegami z PiS. To świadczy o tym, że przestraszyli się. Wycofali w jednym na pewno punkcie - tzn. pan minister Czarnek wczoraj zapowiedział, że zmieniane są umowy, wprowadzane aneksy i że zamiast pięciu lat te fundacje, stowarzyszenia, którym rozdał wille, zobowiązały się, że wille będą wykorzystywać na cele edukacyjne przez 15 lat. Ale po tych 15 latach te wille i tak pozostaną w ich posiadaniu - tłumaczyła Szumilas.
Był taki prosty przekaz: zobaczcie, to podobny mechanizm jak Srebrna, robię to, co było robione od dawna w tej formacji - podsumowała posłanka PO.
Ja się obawiam, że gdybyśmy poszły na kontrolę do innych ministerstw, to takich "kwiatków" jak "Willa plus", przekrętów i konkursów zorganizowanych po to, żeby dać majątek swoim zwolennikom znaleźlibyśmy więcej - mówiła też Szumilas.
Projekt "Willa plus" jest bulwersujący, bo po raz pierwszy rozdawano wille. Dziś Polacy płacą wysokie kredyty, widzą, jak ich pieniądze topnieją, a tutaj słyszą, że fundacje zaprzyjaźnione z PIS-em dostają wille. Ale to nie jest odosobniony przypadek. To jest praktyka codzienna PiS-u. I, jak widać, po wczorajszym wystąpieniu ministra Czarnka, oni uważają, że nie mają się czego wstydzić - dodała.
Na uwagę, że do złamania prawa w tej sprawie nie doszło, Szumilas odparła, że "jej zdaniem doszło". - Przynajmniej w dwóch aspektach: po pierwsze dostała dotacje instytucja, która nie mieściła się w katalogu beneficjentów, a po drugie ten konkurs był przeprowadzony bez żadnych procedur, narażono Skarb Państwa na wielomilionowe straty - stwierdziła. - Złożyliśmy z panią poseł (Katarzyną) Lubnauer wniosek do prokuratury i wniosek do NIK - dodała.