Bogdan Rymanowski, dziennikarz

Dużo jest tutaj urazów z przeszłości i bardzo dużo rolę odgrywa tutaj bieżąca polityka - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

Rymanowski został zapytany o to, o czym jest jego najnowsza książka "Dopaść Morawieckiego".

- Kornel Morawiecki, to osoba, która potrafiła przez sześć lat wodzić za nos służbę bezpieczeństwa. Książką, o której mówimy, jest przede wszystkim o Kornelu Morawieckim, który był legendą podziemia. Kornel był absolutnym rekordzistą w ukrywaniu się przed bezpieką. Wcześniej wpadł Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak i Bogdan Borusewicz. Od 13 grudnia, kiedy uniknął aresztowania podczas stanu wojennego, ukrywał się aż do 9 listopada 1987 r. To jest niewyobrażalny przedział czasowy - tyle trwała druga wojna światowa. Było to możliwe dzięki temu, że zbudował wokół siebie fantastyczny kokon zaufania. Miał mnóstwo fantastycznych współpracowników - głównie z Politechniki Wrocławskiej - którzy dawali mu mieszkanie i bezpieczne schronienie. Byłem w szoku kiedy dowiedziałem się, że przez te 6 lat przebywał w ponad 80 mieszkaniach - zaznaczył publicysta.

Dziennikarz skomentował następnie zarzuty części działaczy opozycyjnych, które kierowane są w stosunku do Kornela Morawieckiego, m.in. że był zdrajcą i rozbijał Solidarność.

- Dużo jest tutaj urazów z przeszłości i bardzo dużo rolę odgrywa tutaj bieżąca polityka. To jest nie tylko konflikt Lecha Wałęsy z Kornelem Morawieckim. Wałęsa ma rację - mówiąc o tym, że Morawiecki był zdrajcą - .że w czerwcu 1982 r. Kornel postanowił się odłączyć od Solidarności głównego nurtu, tworząc Solidarność Walczącą. Nie nazwałbym jednak tego zdradą, ponieważ nie zdradził idei. Była to co najwyżej próba samodzielnej walki z komuną. Na to nałożył się bezpośredni konflikt Kornela Morawieckiego z Władysławem Frasyniukiem. Początek 1982 r. to przede wszystkim pytanie, jak dalej walczyć z komuną i czasy bezsilności. Morawiecki - wbrew Frasyniukowi - uważał, że ludzie powinni wyjść na ulicę - stwierdził Rymanowski.

Bogdan
Prowadzący