PiS szuka gdzieś pieniędzy, które wcześniej nam zabrał i udaje, że daruje je w 13. czy 14. emeryturze. To się należy emerytom tak, jak się należy Polakom dobra opieka zdrowotna czy edukacja, za którą płacą. PiS rżnie głupa i udaje dobrego wujka, który daje coś od siebie. Nic nie daje. Jeśli nie wezmą od Polaków, to nie mają, co dać - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Jacek Bury, senator Polski 2050, został zapytany między innymi o to, czy należy wprowadzić euro, jeśli do władzy dojdzie opozycja. - Droga do euro w Polsce jest bardzo długa i wyboista. Nie spełniamy na razie żadnego z warunków - powiedział. - Nawet jeśli mielibyśmy taką wolę polityczną, to potrzebujemy tych 4-5 lat. To trochę rozmowa o perspektywie, która nie będzie miała dla nas znaczenia w przyszłym roku, roku, który będzie ciężko w gospodarce - dodał.
Polityk mówił także o prywatyzacji spółek państwowych. - Państwo powinno być w tych obszarach, w których potrzebne jest zapewnienie dobrych usług dla większości obywateli - stwierdził Bury. - Jestem przeciwny temu, żeby państwo, tak jak obecnie, było właścicielem niektórych firm, na przykład fabryki cukierków Pszczółka. Po co państwowa firma ma konkurować z prywatnymi firmami produkującymi cukierki - zaznaczył. Zdaniem polityka Polski 2050 „PKP mogłoby być częściowo prywatne”. - Ale cała infrastruktura powinna być zależna od państwa - dodał.
Jacek Bury odniósł się także do sytuacji, która miała kilka dni temu miejsce w TVP. Senator koła parlamentarnego Polska 2050 był w niedzielę jednym z gości programu "Woronicza 17”. W trakcie dyskusji między prowadzącym program Miłoszem Kłeczkiem, a senatorem doszło do ostrej wymiany zdań m.in. na temat PKN Orlen i sytuacji na rynku paliw w Polsce. Doszło także do wymiany argumentów ad personam. Prowadzący powiedział, że senator Bury "handluje rosyjskimi ogórkami". Po tych słowach polityk wstał, podszedł do dziennikarza i zdecydowanym ruchem ręki położył przed nim ogórka, rozgniatając go.
Propaganda, jaką uprawia TVP jest naprawdę bardzo niskich lotów. To jest przewidywalne do bólu - powiedział Bury, komentując sprawę. - Oczekuję, że TVP poprawi standardy. Oni powinni przeprosić widzów, że ich okłamują - dodał. - Pan Kłeczek przykrywał kwestie związane z zawyżaniem cen oleju napędowego, twierdząc, że to dla dobra Polaków i wkładając w usta moje i opozycji twierdzenie, że chcemy cenę benzyny na poziomie 10 zł. Orlen okrada Polaków, TVP to przykrywa, a do tego oskarżają mnie o to, że chcę, żeby cena kosztowała 10 złotych - podkreślił i zapewnił, że „zerwał kontrakt z Rosją, dbając o najwyższe standardy”.
Senator zapytany został również, czy sprywatyzować TVP. - Myślę, że prywatyzacja nie załatwi wszystkiego. Standardy są takie, że te telewizje są w jakimś stopniu publiczne i służą do informowania obywateli - powiedział. - Tylko powinny być bardzo mocne bezpieczniki tego, aby telewizja publiczna utrzymywana z naszych podatków była obiektywna i pokazywała wiele stron sceny politycznej, a nie była tubą, która tłoczy propagandę dla swoich odbiorców - zaznaczył.
Bury podkreślił także w rozmowie, że jeśli Polska 2050 dojdzie do władzy, to nie będzie likwidować 500+ i innych świadczeń. - Nie będziemy tego likwidować. Zasady prawa nabytego obowiązują w Polsce - powiedział. - Problem jest taki, że emeryci są w tej chwili oszukiwani przez PiS. Powinna być normalna rewaloryzacja tych świadczeń. Dobrze by było, żebyśmy wypracowali PKB i mieli tyle zasobów w państwie, żeby starczyło dla emerytów - dodał. - PiS szuka gdzieś pieniędzy, które wcześniej nam zabrał i udaje, że daruje je w 13. Czy 14. Emeryturze. To się należy emerytom tak, jak się należy Polakom dobra opieka zdrowotna, na którą płacą. PiS rżnie głupa i udaje dobrego wujka, który daje coś od siebie. Nic nie dają, jeśli nie wezmą od Polaków, to nie mają, co dać - podkreślił polityk.