Ten program jest rzeczywiście pobudzający popyt i tak powinno być w dzisiejszych czasach - mówił gość Michała Kolanki o programie dopłat z budżetu do kredytów mieszkaniowych, przedstawionym niedawno przez rząd.
Przedstawiony przez rząd program dopłat do kredytów mieszkaniowych polega na tym, że osoba, która po 1 lipca 2023 r. kupi swoje pierwsze w życiu mieszkanie, będzie spłacał a tylko część kapitału oraz 2 proc. oprocentowania, a pozostałą część odsetek - pokryje dopłata rządowa.
Buda był pytany m.in. o to, ile będzie kosztowała realizacja programu.
W skali roku mierzymy wydatki w tym zakresie. W pierwszym roku zakładamy, że ok. 100 mln zł powinno wystarczyć. Program ruszy 1 lipca, ale to jest kwestia zawarcia później umów kredytowych, później refinansowania raty. Wszystkie podstawowe koszty pojawią się gdzieś około września. W kolejnych latach to już jest ok. 800 mln zł rocznie, to będzie narastało. Tak dużego programu, jeśli chodzi o skalę wydatków państwa, nie było. To bardzo szeroki program - mówił.
Minister był też pytany o zarzuty dotyczące tego, że program wzmacnia stronę popytową, a nie wzmacnia podaży mieszkań i że jest kierowany przede wszystkim do klasy średniej czyli do tych, którzy i tak chcą kupić mieszkanie.
- Ten program jest rzeczywiście pobudzający popyt i tak powinno być w dzisiejszych czasach. Jaki dziś mamy problem na rynku nieruchomości? Zamarł popyt, natomiast buduje się i tak bardzo dużo mieszkań, zakładam, że ok. 230 tys. do końca roku. Nie brakuje mieszkań na rynku, brakuje chętnych do ich zakupu. Po drugie - programy mieszkaniowe rzadko kiedy kierowane są do osób najuboższych, ponieważ ta grupa trafia do TBS-ów, do mieszkań komunalnych. My się opieramy o działania wolnorynkowe - nie może być tak, że ktoś otrzyma kredyt, kto nie jest w stanie go spłacać. Nie chcemy wygenerować 100 tys. osób, które wezmą kredyt, a za dwa lata nie będą mogły go spłacać. To musi być wobec osób, które są w stanie podołać zobowiązaniu na 20 lat - wyjaśnił.
Minister zapowiedział jednocześnie, że w przyszłym roku rząd przedstawi "kolejne kroki dotyczące najmu mieszkań".
Samorządy mają budować tanie mieszkania na wynajem, ta machina się rozpędza, my finansujemy w 80 proc. budowę tych mieszkań. Po drugie - ze środków KPO dokładam kolejne pieniądze. W 95 proc. mogłyby być dofinansowane mieszkania komunalne. Każdy chętny samorząd mógłby budować mieszkania komunalne. Nie było takiego rozwiązania - wyjaśnił.