- Oni zwiększali wydatki, a jednocześnie osłabiali gospodarkę - mówił gość Jacka Nizinkiewicza oceniając sytuację gospodarczą w Polsce.
Prof. Balcerowicz mówił, że "od ustroju zależy jakość życia w kraju".
- Porównajmy ze sobą Koreę Południową i Północną. Ekonomicznie Korea Południowa ma 32 razy wyższy poziom dochodu wyższy niż Korea Północna, a Korea Północna jest potworną dyktaturą. To co jest najważniejsze to to, jakie ustroje są dobre, jakie złe. Jeśli likwiduje się własność prywatną, to nieuchronnie po pewnym czasie przychodzi zacofanie w stosunku do krajów kapitalistycznych. Nie ma żadnego kraju socjalistycznego, który nie byłby dyktaturą. Istnienie własności prywatnej jest niezbędnym, choć niewystarczającym, warunkiem szybkiego rozwoju. I to pokazały Chiny, które za czasów maoizmu były krajem zacofanym - tłumaczył były wicepremier.
- Ustrój chiński pod względem politycznym jest odrażający, ale zapewnił przynajmniej im jakiś komfort ekonomiczny. Zobaczymy co dalej - dodał.
- Najlepsze połączenie to bardzo ograniczone państwo, podzielona władza polityczna, tak aby nie mogła zagrażać ludziom i prywatna, rynkowa gospodarka - przekonywał prof. Balcerowicz.
Mówiąc o sytuacji gospodarczej w Polsce prof. Balcerowicz mówił, że "przeszliśmy od najgorszego ustroju w 1989 r. do pewnego typu, a w ostatnich siedmiu latach mamy odejście".
- W gospodarce mamy nacjonalizację. PiS jest najbardziej marksistowskim rządem, jaki mieliśmy po 1989 r. A jeśli chodzi o państwo mieliśmy uderzenie w podział władz. Prokuratura jest de facto organem partii. Od tego powinniśmy i możemy odejść - przekonywał były wicepremier.
W kontekście sytuacji gospodarczej Polski prof. Balcerowicz mówił, że "trochę przypomina ona sytuację gospodarczą z lat 70-tych". - Za czasów (Edwarda) Gierka mieliśmy do pewnego momentu bonanzę, a potem staliśmy się bankrutem. Tu mamy podobną dynamikę: PiS korzystał z dobrej koniunktury w pierwszych latach swoich rządów, ale jego rządy polegały na stopniowym niszczeniu czynników wzrostu: nacjonalizowanie gospodarki, zwiększanie wydatków socjalnych, które mogą być popularne, ale nie napędzają na dłuższą metę gospodarki - mówił.
Czy Polska jest dziś w takiej sytuacji jak w latach późnego Gierka?
- Za Gierka był większy wzrost długu publicznego, natomiast tutaj podobna dynamika polega na tym, że oni zwiększali wydatki, a jednocześnie osłabiali gospodarkę - ocenił prof. Balcerowicz.
- Przy pogarszającej się sytuacji w świecie to doprowadzi w najbliższym roku do znacznego spowolnienia gospodarki - dodał.