Nie pełni już on (Janusz Korwin-Mikke red.) roli prezesa, ale nadal jest najważniejszą postacią w partii - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Dziambor odniósł się do zmiany na stanowisku prezesa partii KORWiN - z Janusza Korwin-Mikkego zastąpił Sławomir Mentzen.
Janusz Korwin-Mikke będzie pełnił teraz funkcję prezesa-założyciela, więc ma swoje honorowe stanowisko. Pamiętajmy, że to zawsze Janusz Korwin-Mikke nadawał i nadaje ton tej organizacji. Nie pełni już on roli prezesa, ale nadal jest najważniejszą postacią w partii - stwierdził poseł Konfederacji.
Prezes partii Wolnościowcy został następnie zapytany o to, czy nie widzi problem w poglądach swojego Korwin-Mikkego, z którym zasiada w jednym kole poselskim, dotyczących m.in. "ukrainizacji" Polski i podważania odpowiedzialności Adolfa Hitlera za holokaust.
Z wieloma z nich miałem problem, m.in. dlatego powstali Wolnościowcy. Teraz pojawiło się wiele kontrowersyjnych kwestii (w wypowiedziach Korwin-Mikkego - red. red.) w związku z czym uznałem, że jednym sensownym wyjściem jest odejście od stołu, przy którym się tak często nie zgadzamy. Bo potem to ja musiałem tłumaczyć się za słowa prezesa i wyjaśniać co prezes miał na myśli. A trudno było mi się tłumaczyć, gdy najczęściej nie zgadzałem się z jego wypowiedziami - podkreślił polityk.
Dziambor stwierdził także, że w ramach Konfederacji występują różnice w poglądach, ale "nie są tak odległe jak w przypadku partii mainstreamowych i Konfederacji".
Konfederacja jest połączeniem różnych środowisk, które mają między sobą sporo różnic. Szczęśliwie nie musimy się ze sobą we wszystkim zgadzać i możemy dalej ze sobą współpracować. Wbrew pozorom nasze kontakty z Januszem Korwin-Mikkem są lepsze teraz, niż gdy byłem jego wiceprezesem - zaznaczył poseł.