PiS nie ma jak wizerunkowo zakomunikować tego, że panuje napięcie pomiędzy wicepremierem Jackiem Sasinem i premierem Mateuszem Morawieckim - mówiła rozmówczyni Michała Kolanki.
Politolog analizowała wyniki ostatnich sondaży wyborczych.
PiS w niektórych sondażach ma więcej o 2-3 punkty proc., a w innych utrzymuje stałe poparcie. Zważywszy na bardzo trudną sytuację społeczna i ekonomiczną, to poparcie jest swoistym fenomenem. To dobry sygnał dla rządzących, który pozwala na kontynuację tego rodzaju polityki - stwierdziła prof. Marciniak.
Politolog odniosła się także do napięć między politykami PiS-u, m.in. pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim i wicepremierem Jackiem Sasinem.
W żadnym okresie nie pojawiały się tak duże napięcia między politykami PiS-u, jak teraz. Z napięciami między Solidarną Polską i PiS-em już się oswoiliśmy - teraz mamy coś nowego, czyli wrzenie w rządzie. PiS nie ma jak wizerunkowo zakomunikować tego, że panuje napięcie pomiędzy wicepremierem Sasinem i premierem Morawieckim. PiS nie może przecież powiedzieć, że jeden drugiemu podkłada nogę. Cała dyskusja o tym, że premier może być zmieniony, jest politycznie i wizerunkowo bardzo niekorzystna dla ośrodka władzy. Byłby to sygnał, że dotychczasowa polityka legła w gruzach i potrzeba kogoś nowego. Na razie nowego lidera nie ma - podkreśliła.
Prof. Marciniak została następnie zapytana o kondycję wyborczą partii opozycyjnych.
Sondaże są względnie dobre dla KO i Szymona Hołowni. Ale trzeba pamiętać, że koncentrowanie się na Donaldzie Tusku jako osobie, która jest sprawcza i "załatwi" zwycięstwo jest niedobrą strategią polityczną. Muszą uaktywnić się lokalni liderzy i ci na poziomie ogólnokrajowym. Kiedy ludzie lubią partie polityczne? Wtedy gdy są jedną drużyną, ale na razie nie widzimy jednej spójności w KO, ani tym bardziej w obrębie partii opozycyjnych - zaznaczyła.