PiS jest przyzwyczajone że ma większość wszędzie. Fakt, że nie mają kontroli w Senacie musi być dla nich irytujący - mówił gość w rozmowie z Michałem Kolanko.
Dr Rydliński zwrócił uwagę, że Senat nie może zablokować procesu legislacyjnego, ale może go spowolnić.
Mimo to - zdaniem politologa "sam fakt, że PiS nie ma tam kontroli" musi być dla tej partii irytujące.
- Stąd te ataki na (marszałka Tomasza Grodzkiego), które jednak moim zdaniem wzmacniają go - podkreślił politolog.
- Grodzki póki co odpowiada w sposób wyważony, spokojny, a cała sprawa wygląda na grubymi nićmi szytą - ocenił dr Rydliński zwracając uwagę, że oskarżenia o korupcję sprzed kilkunastu lat zaczęły się pojawiać dopiero w momencie, gdy Grodzki został marszałkiem Senatu.
Dr Rydliński mówił też, że odwołanie Magdaleny Biejat ze stanowiska przewodniczącej komisji rodziny wskazuje na to, że PiS obawia się Lewicy. - Tzw. kontrexpose (Adriana) Zandberga wygłoszone w Sejmie pokazuje, że nie jest tak łatwo PiS-owi jak było w poprzedniej kadencji - ocenił.
Na uwagę, że sondaże nie pokazują na razie wzrostu poparcia dla Lewicy, Rydliński odparł, że zbyt mało czasu minęło od wyborów, aby mogło dojść do znacznych przepływów elektoratów. - Jeśli Lewica jest nastawiona na długi marsz to będzie dla PiS problemem - podsumował.