Jestem zwolennikiem tezy, że festiwale są pewnym mikrokosmosem, jest w nich miejsce na obcowanie ze sztuką, na fajną zabawę i na poważne sprawy społeczne - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.
Ziółkowski został zapytany o to jakiej spodziewa się frekwencji na tegorocznym Open'er Festival.
Nasz festiwal wraca po trzech latach - ostatnia edycja odbyła się w 2019 r. ze względu na pandemię COVID-19. Będzie to jedna z rekordowych edycji pod względem frekwencji, liczymy na około 250 tysięcy osób. Głównymi odbiorcami naszego festiwalu są osoby młode mające zwykle 16-29 lat - zdradził organizator Open'er Festival.
Szef agencji Alter Art zapowiedział, że na Open'er Festival pojawi się szereg inicjatyw około muzycznych oraz społecznych. W plan są m.in. akcje wspierające Ukrainę.
Będzie również to co jest podstawą Open'er-a, czyli organizacje samorządowe, które zawsze mają swoją przestrzeń. Jak co roku będziemy też tworzyć "Open'er obywatelski", który jest naszą przestrzenią do rozmów o różnych zjawiskach społeczno-politycznych. Jeżeli popatrzymy na to jakie filmy wybieramy podczas "ALTERKINA", czyli miejsca w którym oglądamy filmy, to najczęściej są one zaangażowane. Jestem zwolennikiem tezy, że festiwale są pewnym mikrokosmosem, jest na nich miejsce na obcowanie ze sztuką, na fajną zabawę i na poważne sprawy społeczne - podkreślił politolog.
Ziółkowski został następnie zapytany czy jest za tym by artyści angażowali się politycznie.
Jestem za tym, żeby społeczeństwo się angażowało. Wiemy doskonale, że opowiadanie o tym, że można być apolitycznym, albo że nie interesuje się polityką jest pewnym niezrozumieniem świata. Kiedy robimy zakupy w sklepie i to ile kosztuje benzyna jest polityką - przekonywał prezes zarządu Stowarzyszenia Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych.