To jest za mało, żeby przekonać tych, którzy korzystają z 500 plus, że sytuacja jest opanowana, to po prostu nie są te pieniądze - mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.
Hołownia skomentował pogłoski o waloryzacji świadczenia 500 plus, które miałoby zostać podniesione do 700 złotych.
- Rządzący mówią o 700 plus, bo myślą, że jak obiecają pieniądze, to ludzie w te obiecane środki uwierzą i zapłacą nimi rachunki za prąd, jedzenie i gaz. Nawet jeśli waloryzacja nastąpi w styczniu przyszłego roku, to jego wartość nabywcza będzie miała wartość około 420 zł. To jest za mało, żeby przekonać tych, którzy korzystają z 500 plus, że sytuacja jest opanowana, to po prostu nie są te pieniądze - stwierdził polityk.
Lider Polski 2050 podkreślił, że doniesienia o podniesieniu świadczenia 500 plus są także "próbą psychologicznego oddziaływania na opozycję".
- Po zapowiedziach Jarosława Kaczyńskiego, na opozycji od razy pojawiły się głosy, że jak Kaczyński rozda pieniądze "to będzie już pozamiatane", że "nie uda się z nimi wygrać", i że "zacementują władzę na wieki". Kaczyński chce nam namieszać w głowach, sparaliżować nas i pokazać, że może dopompować dowolną ilość pieniędzy. Prezes PiS-u pragnie zdemobilizować ludzi, którzy chcą w Polsce zmiany, a my nie możemy mu na to pozwolić - zaznaczył aktywista.
Zdaniem Hołowni być może trzeba będzie jednak dokonać waloryzacji programu 500 plus, "żeby utrzymać miliony Polaków na powierzchni".
- Waloryzować, ale nie w trybie rozdawnictwa, tylko po to, żeby ratować ludzi. Najpierw trzeba oszacować skalę zniszczeń w sektorze finansów publicznych, a wydaje się ona potężna. Szykują się również kolejne podwyżki stóp procentowych, a pamiętajmy, że inflacja znacznie je przewyższa, co sprawia, że ten mechanizm po prostu nie działa - stwierdził Lider Polski 2050.