Platforma wezwała prezydenta do tego, by nie podejmował decyzji ws. żołnierzy polskich w Iraku sam - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej. Jak dodał PO chciałaby, aby prezydent w tej sprawie konsultował się z opozycją - i zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego.
Na pytanie, czy w związku z napiętą sytuacją na Bliskim Wschodzie, Polska powinna - wzorem niektórych państw - wycofać swoich żołnierzy z Iraku, Klich odparł, iż powinna obowiązywać zasada "together in - together out".
Razem weszliśmy, razem wychodzimy. Powinniśmy być tam, dopóki całe NATO nie podejmie decyzji ws. zakończenia misji - podkreślił senator PO.
Zdaniem senatora Irak też "zdaje sobie sprawę, że obecność sojusznicza i amerykańska gwarantuje integralność terytorialną Iraku". - Gdyby ich nie było, Irak może się rozpaść - podkreślił.
Oceniając rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie Klich stwierdził, że Donald Trump "zmierza do tego żeby obniżyć napięcie" (w reakcji na atak Iranu na bazy w Iraku Trump nie zapowiedział odwetu militarnego, a jedynie nałożenie nowych sankcji na Iran). Jednocześnie senator podkreślił, że "zabicie (przez USA gen. Kasema) Sulejmaniego wywołało gwałtowną spiralę rosnącego napięcia". - Teraz intencją Amerykanów jest to, żeby obniżyć napięcie - dodał.
Klich zwrócił też uwagę, że przez dziewięć miesięcy strona amerykańska nie reagowała na agresywne działania Iranu - m.in. atak na saudyjskie rafinerie, który przypisuje się Iranowi.
Iran ma szereg możliwości zadawania bolesnych ciosów USA - może atakować w różnych miejscach w świecie personel amerykański, może także zablokować Cieśninę Ormuz, co byłoby rzeczą katastrofalną dla importerów ropy naftowej - podkreślił.
Klich podkreślił też, że wezwanie do zwołania RBN jest wciąż aktualne ponieważ "sytuacja na Bliskim Wschodzie jest niestabilna, w każdej chwili grozi jej zaognienie". - Nasi żołnierze są wystawieni na większe ryzyko w związku z tym, co dzieje się wokół Iraku - dodał.