Zablokowanie majątków rosyjskim oligarchom to jest konkretna sprawa, którą rząd teraz powinien zrobić - mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.
- Nie trzeba zmieniać do tego konstytucji, nie trzeba czekać tygodniami, bo inaczej oni poprzepisują to na żony, matki i kochanki, spróbują wywieźć za granicę - zapewnił poseł.
- Nie możemy osłonić ukraińskiego nieba, na tym etapie to nie jest możliwe, to zróbmy porządne sankcje. Porządne sankcje to: zablokowanie transportu tirów, sankcje energetyczne, czyli zakaz sprowadzania ropy, gazu i węgla, to także uderzenie oligarchów, a także część rosyjskiej klasy średniej, która się świetnie ma na Zachodzie - kontynuował Kowal.
- Rząd czasem zachowuje się paradnie. Jest w stanie wszystko robić sam i narzekać na UE, a gdy trzeba się wysilić i poważnie zadziałać, to mówią, że nie mogą bo UE. Oczywiście, że mogą różne rzeczy robić sami, rząd może w pewnych zakresach dawać przykład wewnątrz UE, może ograniczyć transport przez Polskę. Może i musi dawać przykład również w sprawach energetycznych. Jeśli my nie damy przykładu i nie powiemy: koniec ze sprowadzaniem węgla. Przecież można to opowiedzieć obywatelom uczciwie, powiedzieć, że lepiej dzisiaj zapłacić więcej za energię niż za parę lat płacić ludzką krwią. Ta sama sytuacja z ropą - przekonywał Kowal.
Kowal został następnie zapytany czy Polska powinna wprowadzać natychmiastowe embargo na sprowadzanie ropy z Rosji, biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy drugim największym odbiorcą rosyjskiej ropy.
- I pierwszym celem rosyjskim w razie ataku. To właśnie powód, dla którego to trzeba dzisiaj zrobić, bo za kilka lat trzeba będzie zatrzymywać Putina pod Warszawą - odparł.
- Te rzeczy, które dzisiaj wydają się drogie, za dwa-trzy lata będą opłacane ludzką krwią. Na tym polega wybór między tym, co możemy zrobić, a czego nie możemy zrobić w tych czasach. Dlatego zachęcam rząd, by był w awangardzie sankcji, by naciskał (Viktora) Orbana. Orban nie może opłacać swoich wyborów i swoich wyborców krwią obywateli sąsiedniego państwa - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.
- Jeśli zostawimy Putina samego sobie, pozwolimy mu się przeorganizować, wówczas uderzy ze zdwojoną siłą - ostrzegł Kowal.
- Jeśli Putin zdobędzie pół Ukrainy, albo całą Ukrainę, to nie będzie słabszy, tylko silniejszy - dodał.