Janusz Korwin-Mikke, lider partii KORWiN, poseł Konfederacji

Gdyby wygrała Hillary Clinton, to już dawno byłaby wojna. Elity USA mówią otwarcie, że chcą zniszczyć Rosję - mówił gość.

Wypowiedź Władimira Putina mnie rozśmieszyła - mówił lider partii KORWiN komentując wypowiedzi prezydenta Rosji na temat negatywnej - zdaniem Putina - roli II RP w przededniu II wojny światowej.

Na pytanie, czy wypowiedzi Putina nie zaszkodzą Polsce, Korwin-Mikke odparł, że "Putin ma marną prasę na Zachodzie, więc jego ataki nam nie szkodzą".

Lider partii KORWiN ocenił też, że prezydent Andrzej Duda nie powinien reagować na słowa Putina. - To niepoważne, żeby prezydent się tym zajmował, to była wypowiedź nieoficjalna, Putin nie mówił tego jako prezydent, tymi słowami powinni zajmować się publicyści - mówił.

To, że na słowa Putina zareagował MSZ i premier Mateusz Morawiecki, Korwin-Mikke określił słowem "śmieszne". - Śmieszne jest, że jeżeli gdzieś w Teksasie ktoś powie, coś o Polsce, to od razu rząd Polski protestuje. Putin sam się ośmieszył. Jeżeli rząd się tym zajmuje to dodaje powagi temu wydarzeniu - ocenił lider partii KORWiN.

Korwin-Mikke ocenił też, że "to już ostatni rok Putina" u steru władzy w Rosji. - Stracił to poważanie. Gdyby po dwóch latach pierwszych rządów ogłosił się carem, dziś byłby kochanym carem. Zabrakło mu jednak odwagi i żegna się z władzą - stwierdził.

Na pytanie, kto może zastąpić Putina, poseł Konfederacji odparł, że "to jest nieszczęście, bo w Rosji może dojść do władzy demokracja". Tymczasem, jak dodał, "60 proc. Rosjan uważa, że Związek Sowiecki był czymś dobrym".

Prowadzący