Największe zagrożeniem, jakie widzimy w tej ustawie, to zwiększenie kompetencji ministra obrony i przejęcie przez niego części uprawnień Sztabu Generalnego - mówił gość Michała Kolanki.
Poseł został zapytany o to czy Lewica poprze rządowy projekt ustawy o obronie ojczyzny.
- Widzimy pozytywne aspekty tej ustawy, ale widzimy również jej negatywne cechy. Rozwiązania, za które można pochwalić rząd, to na pewno stworzenie szeregu zachęt do odbywania służby wojskowej, czy brak powszechnego poboru do wojska. Główna rzecz z której się cieszymy, to zwiększenie wydatków na wojsko z 2 proc. PKB do 3 proc PKB - podkreślił polityk.
Kulasek wskazał następnie na punkty w nowym projekcie ustawy, które go niepokoją.
- Chodzi przede wszystkim o likwidację Wojskowych Komend Uzupełnień i Wojskowych Sztabów Wojewódzkich. Chociaż wiemy też, że pan minister Mariusz Błaszczak mówił już na pierwszej Komisji Obrony Narodowej, że rząd będzie wycofywał się z tego pomysłu. Ten pomysł jest zagrożeniem dla 3 tysięcy osób, które są tam zatrudnione. To rozwiązanie mogłoby także zdestabilizować nasze bezpieczeństwo - zaznaczył poseł.
- Największym zagrożeniem, jakie widzimy w tej ustawie, to zwiększenie kompetencji ministra obrony i przejęcie przez niego części uprawnień Sztabu Generalnego. Minister będzie mógł jednoosobowo dokonywać zakupu broni - bez konsultacji z instytucjami i wojskiem. Ma powstać także fundusz wsparcia sił zbrojnych, który ma być obsługiwany przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Ten fundusz będzie pod jurysdykcją szefa MON-u i de facto wyjęty spod nadzoru parlamentu, na to na pewno nie będzie naszej zgody. Sytuacja może być podobna, jak z Funduszem Sprawiedliwości - ocenił parlamentarzysta.