Róża Thun, europosłanka Polski 2050

Komisja śledcza ds. Pegasusa w PE na pewno powstanie - mówiła rozmówczyni Jacka Nizinkiewicza.

- Jest już poparcie dla tej inicjatywy z wszystkich grup politycznych. Przewodniczący spotkali się przedwczoraj i przewodniczący grupy Odnowić Europę (ang. Renew Europe), w której jest Polska 2050, zaproponował taką komisję i wszystkie inne duże grupy demokratyczne powiedziały, że rzeczywiście to jest sprawa europejska. To jest skandal europejski, to jest niszczenie życia prywatnego obywateli UE. Powstanie komisja śledcza w najbliższym czasie z inicjatywy grupy Odnowić Europę - zapowiedziała Thun.

- Jeżeli rząd twierdzi, że nic złego się nie działo proponuję, żeby stworzyć taką platformę, gdzie przedstawiciele rządu mogą uspokoić Europejczyków, że wszystko działo się zgodnie z prawem. Potrzebujemy pełnego wyjaśnienia tej sprawy - dodała.

- Ja bym bardzo chciała, aby wątpliwości takich co do polskiego rządu nie było na arenie europejskiej - podkreśliła Thun.

A jakie uprawnienia miałaby taka komisja?

- Komisje śledcze od czasu do czasu są w PE. Ja dotychczas byłam członkiem jednej takiej komisji, ona dotyczyła tych szachrajstw Volkswagena z emisjami. Doprowadza to do konkretnych skutków - taka komisja śledcza może zatrudniać ekspertów z całego świata, ośrodki badawcze, zapraszać osoby odpowiedzialne na wysłuchania. Nie ma możliwości nałożenia im kajdanków i przyprowadzania ich, jeśli oni przyjść nie chcą. Sam fakt odmówienia uczestniczenia w rozmowie z instytucją, która reprezentuje 500 mln obywateli, też jest już jakimś świadectwem - tłumaczyła europosłanka Polski 2050.

- Chodzi o to, aby wyjaśnić w pełni co się stało i gdzie ten Pegasus był używany w UE. Pegasus był używany w UE, nie tylko w Polscy i na Węgrzech. Chcemy zabezpieczyć obywatela europejskiego przed takimi ekscesami, niszczeniem życia prywatnego - mówiła Thun zwracając uwagę, że Pegasus był wykorzystywany m.in. do inwigilowania prezydenta Francji Emmanuela Macrona przez Marokańczyków.

A kiedy komisja śledcza ws. Pegasusa może rozpocząć pracę?

- Formalnie 3 marca będzie posiedzenie przewodniczących grup parlamentarnych, na który oni to (stworzenie komisji śledczej - red.) zatwierdzą i na najbliższej sesji plenarnej, po tym 3 marca, czyli też w marcu PE to przegłosuje i wtedy ona może ruszać - wyjaśniła Thun. Dodała, że "będzie przy tej komisji aktywna" i "pewnie będzie jej członkiem". 

Czy przed oblicze komisji w PE zostanie zaproszony Jarosław Kaczyński, wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS? - Przypuszczam, że tak - stwierdziła europosłanka.

- Na ogół prace takich komisji trwają od roku do półtora roku, a ich celem jest ustalenie czy prawo europejskie nie zostało złamane, czy nie naruszono praw człowieka, wolności obywatelskich - dodała.

Prowadzący