Lech Wałęsa, były prezydent

Pierwsze dwa dni było tragiczne, potem sfolgowało i tak jak grypa, ale w kiepskim wykonaniu - tzn. nie tak męczy, ale długo trwa - mówił gość Jacka Nizinkiewicza pytany o to, jak przeszedł zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2.

- Pierwszy raz przechodziłem teraz koronawirusa. Wszystkie szczepienia, które są możliwe, wykonałem i myślałem, że się nie przyczepi do mnie. A jednak - dodał były prezydent.

Na pytanie czy - mimo wszystko - warto się szczepić, Wałęsa odpowiedział: "Tak". - Jest to dość łagodne (przejście COVID-19 po szczepieniu - red.). To dłużej trwa, ale jest łagodne. Ja się tylko obawiam, czy to nie uzależnia tak jak narkotyki. Że będziemy musieli wciąż brać. I będzie to zawsze łagodniejsza choroba, ale będzie nas łapała. Ja myślałem, że oni (producenci szczepionek - red.) wykombinują, że to jednak zabezpieczy nas przed chorowaniem. A jednak to, na razie, nie zabezpiecza - stwierdził.

Wałęsa był następnie pytany o sytuację wokół Ukrainy i o to, czy możliwy jest wybuch wojny na wschodzie.

- Tym razem musimy zachować się mężnie. Ja bardzo szanowałem (Władimira) Putina, ja go nawet wspierałem, tu i ówdzie, natomiast posunął się moim zdaniem za daleko, przeszarżował i teraz nie wolno się cofnąć. Nie wolno mu pozwolić, bo każdy następny jego atak będzie jeszcze gorszy. Cały świat musi się zmobilizować i nie pozwolić na uderzenie na Ukrainę. Jeśli (Putin - red.) zaatakuje Kijów, musi być natychmiast odpowiedź: atak na Moskwę. Trzeba przygotować i nie pozwolić - mówił były prezydent.

- Putinowi nie wolno pozwolić na atak na Ukrainę. Ja już nie będę wspierał Putina, a wspierałem go tu i ówdzie. Teraz nie wolno mu pozwolić na żaden ruch niedobry - dodał.

- Polska powinna zrobić wszystko, nawet ochotników werbować, zachęcać, bo tu - tu jest interes nasz wspólny. Wszystkie siły, jakie tylko mamy, musimy postawić do dyspozycji Ukrainy - podkreślił Wałęsa.

Na pytanie o spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z Marine Le Pen, która publicznie stwierdziła, że Ukraina jest rosyjską strefą wpływów oraz bliskie relacje PiS z Viktorem Orbanem, który regularnie spotyka się z prezydentem Rosji, Wałęsa odpowiedział, że "oni muszą być za to wszystko osądzeni".

- To jest zdrada interesów Polski, nie wolno tego wszystkiego nie rozliczyć. Musimy jak najszybciej przekonać naród, że to co oni wyprawiają, to jest szkodliwe dla Polski, dla polskiego interesu. Za to, w imię przyszłości, musimy precyzyjnie wszystko rozliczyć, pozabierać majątki, bo oni się dorobili, zagrabili masę rzeczy i dlatego musimy wprowadzić przepisy, które sprawią, że oni za to wszystko zapłacą - mówił o przedstawicielach obecnej władzy Wałęsa.

Wałęsa przekonywał też, że opozycja powinna wystartować w wyborach z jednej listy. - Kto tego nie rozumie, nie pójdzie razem, to dopisuje się do zdradzieckich interesów tych, którzy dzisiaj rządzą. Musi być razem, musimy odsunąć tych nieudaczników, tych niszczycieli Polski od władzy, by uporządkować polski dom - stwierdził.

- Polska demokracja jest w kryzysie, rodzi się dopiero. Trzeba to poprawiać. Dlatego trzeba apelować, prosić, a kto się nie zgadza to znaczy, że wspiera tych nieudaczników - dodał.

Prowadzący