Marcelina Zawisza, posłanka Nowej Lewicy

Do tej pory mieliśmy raczej blokowanie tej ustawy - mówiła rozmówczyni Zuzanny Dąbrowskiej pytana o to, czy jej zdaniem Sejm przyjmie tzw. ustawę Czesława Hoca, czyli ustawę o weryfikacji szczepień pracowników przez pracodawców.

- Szczerze powiedziawszy ja jestem dość sceptyczna co do tego, czy rząd Prawa i Sprawiedliwości przepchnie tę ustawę przez Sejm, biorąc pod uwagę, że dla nich najważniejsze jest utrzymanie większości, a nie to, by móc walczyć z pandemią - mówiła posłanka.

- Boję się sytuacji, w której, w związku z tym, jak bardzo zaraźliwy jest Omikron, będziemy mieli bardzo dużo zakażeń, które przełożą się na zwiększoną liczbę zgonów. Będziemy mieć 1 500 osób dziennie, które będą umierać z powodu koronawirusa, a rząd nadal nie będzie w stanie przepchnąć tej ustawy przez Sejm. Nie dlatego, że zagłosuje tak czy inaczej, tylko dlatego, że antyszczepionkowcy po prostu zerwą większość sejmową, bo tym po prostu grożą Kaczyńskiemu - mówiła posłanka.

- Tym czym grożą antyszczepionkowcy Kaczyńskiemu, to jest to, że w późniejszych głosowaniach nie będą wspierać rządowych ustaw. Dla mnie takie granie życiem i zdrowiem ludzi, to jest coś nieakceptowalnego na żadnym w zasadzie poziomie. To tak haniebne i skandaliczne, że rząd PiS woli zajmować się tym, żeby utrzymać się przy korycie, a nie zajmują się ratowaniem życia i zdrowia ludzi. To przekracza moje możliwości zrozumienia - ubolewała Zawisza.

- W polityce jesteśmy po coś, nie po to, by utrzymywać się przy władzy. A rząd PiS abdykuje przed antyszczepionkowcami, pozwala by umierało codziennie kilkaset osób i rozkłada ręce mówiąc, że nie mają większości, nic nie zrobią, ponieważ boją się utraty większości - dodała.

Zawisza mówiła też o poprawce, jaką Lewica chce wprowadzić do ustawy Hoca.

- Jeżeli pracownik pracuje u pracodawcy, który jest antyszczepionkowcem, to on również musi mieć prawo, aby wymagać przestrzegania pewnych zasad, albo będzie mógł opuścić miejsce pracy za wynagrodzeniem, bez narażania życia i zdrowia - mówiła posłanka.

Jak dodała chodzi o to, aby w ustawie pojawił się przepis, że jeśli pracodawca "w ciągu trzech dni nie dostosuje miejsca pracy do obowiązujących standardów sanitarnych" i nie będzie przestrzegał przepisów tzw. ustawy Hoca, wówczas "pracownik będzie mógł opuścić miejsce pracy z zachowaniem wynagrodzenia", a pracodawca nie będzie miał prawa go za to zwolnić.

Prowadzący