Dopóki to będzie możliwe to tak - mówił gość Jacka Nizinkiewicza pytany o to, czy będzie brał dodatek 500plus na drugie dziecko, które ma mu się urodzić.
- To jest pewien kapitał, który chce zostawić moim dzieciom na to, żeby mogły przystosować się do życia w świecie popsutym przez tę władzę, która te pieniądze rozdaje. Proszę pamiętać, że pokolenie naszych dzieci będzie ponosiło potężne koszty, potężne zaniedbań tych ostatnich sześciu lat, tych niemądrych rządów Zjednoczonej Prawicy, ale też i wielu zaniedbań poprzednich rządów - tłumaczył Hołownia.
- Dziś jesteśmy w sytuacji, w której ponosimy skutki tego, że przez ostatnich wiele lat, obchodzono dwa podstawowe problemy, które nie zostały rozwiązane: energetyki i ochrony zdrowia - stwierdził dodając, że w czasie epidemii koronawirusa i wzrostu cen energii płacimy za to "po dwakroć i trzykroć" - zauważył lider Polski 2050.
- Dziś potrzebujemy zabezpieczyć nasze dzieci przed niemądrymi decyzjami rządzących. I przede wszystkim przejąć władzę, by móc odpowiedzialnie układać im ten świat - podsumował.
Hołownia był pytany o swoje słowa z października, gdy mówił, że Polska 2050 roku będzie mieć pod koniec roku ok. 20 proc. poparcia. - Czasami mamy 15-17 proc. poparcia. 20 proc. nie mamy, to prawda - przyznał.
- Naprawdę robimy dużo więcej, niż wydawałoby się, że moglibyśmy, aby pokazać, że jest w Polsce nadzieja. Nie narzekamy tylko na to, że ceny gazu są takie, jakie są, tylko pokazujemy, co należy zrobić - mówię o projekcie zablokowania cen gazu na pół roku do celów grzewczych. Robimy naprawdę mnóstwo ws. programu - przekonywał Hołownia.
Na pytanie czy chce przez to powiedzieć, że "Polska 2050 robi za dużo, i dlatego ma niższe poparcie", Hołownia odparł, że zmieniły się warunki. - Bardzo mocno znowu spolaryzowała się scena. Jesteśmy w kluczowym momencie dla polskiej demokracji w ciągu 30 lat. W tym roku - tak obstawiam - będą ważyły się losy następnych pokoleń. My dostajemy od tej polaryzacji po wiadomej części ciała - odpowiedział.
- Na początku roku powalczymy o 18 proc., co jest komfortową pozycją do walki o największą stawkę. I nie odpuścimy - zapowiedział jednocześnie Hołownia dodając, że gdy "w przyszłym tygodniu sezon polityczny ruszy, to skończy się na wyborach". Lider Polski 2050 stwierdził też, że są duże szanse na to, iż w Polsce dojdzie do przedterminowych wyborów parlamentarnych.
- Polska potrzebuje dziś mądrej głowy, potrzebuje końca wojny polsko-polskiej. Dzisiaj nie powinniśmy się zajmować sobą: Tuskiem, Hołownią, Kosiniakiem-Kamyszem, tylko powinniśmy razem wyjść i powiedzieć ludziom, jaki mamy pomysł na rozwiązanie ich problemów. Chyba po to się robi politykę - podkreślił Hołownia.