Chleb poszedł o 50 proc. do góry, o 30 proc. podrożały niektóre warzywa, o 90 proc. masło, a 120 proc ziemniaki - wyliczał gość Michała Kolanki, wskazując na to ile podrożały poszczególne produkty.
Gawkowski odniósł się do problemu inflacji w Polsce i oskarżył rząd PiS-u o nieodpowiedzialną politykę finansową.
- Każdy obywatel wie doskonale, że w jego portfelu jest mniej pieniędzy. Chleb poszedł o 50 proc. do góry, 30 proc. podrożały niektóre warzywa, 90 proc. masło, a 120 proc ziemniaki. To jest obecne na każdym polskim stole. Wystarczy popatrzeć jakie rachunki płacimy dzisiaj, a jakie płaciliśmy w 2020 r. i już nikt nie będzie miał wątpliwości, że PiS zorganizował nam najdroższe święta od 20 lat. Nie oznacza to, że Polaków nie będzie stać na święta - będzie ich stać, bo Polacy chcą dobrze świętować. Problem w tym, że w 2022 r. będzie niewesoło, będzie coraz więcej pieniędzy, ale tylko w budżecie, bo tylko rząd zarabia na tym kryzysie finansowym. Dzieje się tak, dzięki VAT-owi, który wpływa w większej ilości do budżetu państwa. (Mateusz) Morawiecki i jego firma mają pełną kieszeń, a mniej pieniędzy zostaje u obywateli - wskazywał parlamentarzysta.
Poseł przedstawił następnie działania naprawcze, proponowane przez Lewicę, które mają na celu obniżenie poziomu inflacji.
- Powinniśmy reagować szybko - najpierw powinno się obniżyć ceny za prąd i energię, bo będą nas bardzo "bić po kieszeni" od stycznia. Ważne są radykalne zmiany, dlatego Lewica proponuje zerowy VAT na żywność. Chcemy też obniżyć pozostałą część płatności VAT-owskich, np. za usługi do 15 proc. To są bardzo proste rozwiązania, które od razu można by było realizować w budżecie, trzeba tylko chcieć - podkreślił szef klubu Lewicy w Sejmie.
Gawkowski skomentował także rozwiązania zawarte w "Polskim Ładzie" - nowym programie gospodarczym PiS-u, który ma wejść w życie od 1 stycznia 2022 r.
- Widać wyraźnie, że rozwiązania "Polskiego Ładu" nie będą pomagały większości Polaków. Oczywiście, są jakieś marginalne grupy, które zyskają, ale większość Polaków straci, np. przedsiębiorcy, klasa średnia i osoby wykonujące jednoosobową działalność gospodarczą. Żadna tarcza antyinflacyjna tutaj nie pomoże, to jest "bieda-tarcza" - tutaj trzeba rozwiązań systemowych i takich mi brakuje - stwierdził polityk.