Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Wczoraj doszło do podniesienia konfliktu do poziomu wcześniej nieznanego - mówił gość Michała Kolanki.
- Mieliśmy do czynienia z czymś co wszyscy określiliśmy jako regularny szturm na polską granicę - mówił wiceminister nawiązując do wtorkowego ataku imigrantów na granicy Polski z Białorusią.
- W mojej ocenie wbrew intencjom tych, którzy stali za tym wczorajszym szturmem, jeśli chodzi o wymiar polityczny, to ten obrazek, który poszedł w świat jest niekorzystny dla Łukaszenki - stwierdził jednocześnie Poboży.
A jaki scenariusz rozwoju kryzysu przewiduje rząd w najbliższych kilku miesiącach? - My nie oglądamy się ani na decyzje podejmowane na forum europejskim, ani na bieżącą sytuację na granicy tylko realizujemy konsekwentnie nasz plan trwałego zabezpieczenia granicy państwowej - stwierdził wiceminister dodając, że elementem tego planu jest budowa zapory na granicy. - To jest nasza odpowiedź na ten kryzys i jedyny trwały sposób zatrzymania tej presji migracyjnej, z którą mamy do czynienia - stwierdził dodając, że od kilku dni notujemy zmniejszoną liczbę nielegalnych prób przekroczenia polskiej granicy.
- Myślę, że jest to konsekwencja tego, że prowadzimy intensywną akcję informacyjną wymierzoną w dezinformację stosowaną przez stronę białoruską - ocenił wiceminister przypominając, że Polska, dzięki alertowi RCB, wysyłała SMS-y do imigrantów znajdujących się na terenach przy granicy z Polską.
Wiceminister ubolewał jednocześnie nad podziałami na polskiej scenie politycznej. - Dlaczego presja migracyjna jest kierowana na naszą granicę, a nie na Litwę? Dlatego, że tam cała klasa polityczna jest zjednoczona, zresztą podobnie jak na Łotwie, a u nas, nawet wczorajsza, momentami żenująca debata w Sejmie z udziałem polityków opozycji pokazała, że tu niestety obce państwa, obce reżimy, mogą tą sytuację jakoś rozgrywać - stwierdził.