Szymon Hołownia, lider Polski 2050

Natychmiast z Litwą i Łotwą powinniśmy wysłać sygnał, że jesteśmy gotowi zamknąć granicę z Białorusią - mówił rozmówca Jacka Nizinkiewicza.

- Powinniśmy przede wszystkim nie dać się oszukiwać tym, którzy próbują przekonywać nas, że bezpieczeństwo wyklucza człowieczeństwo. Bezpieczeństwo granicy jest rzeczą, która nie podlega wątpliwości, granica jest od tego, żeby była szczelna. Natomiast Polska powinna też wywiązać się ze zobowiązań międzynarodowych i przyjmować wnioski od tych, którzy chcą być objęci ochroną międzynarodową. Jeśli rozstrzygnięcie będzie negatywne - wówczas należy ich deportować - przekonywał polityk.

- Mamy do czynienia z kryzysem migracyjnym wywołanym przez Aleksandra Łukaszenkę. Liczba tych migrantów, którzy na polskiej granicy mogą stanąć, jest między kilka a kilkanaście tysięcy. Proszę pamiętać, że w 2015 roku mieliśmy do czynienia z setkami tysięcy ludzi. Z kilkoma tysiącami ludzi jesteśmy w stanie sobie poradzić. Polska może być bezpieczna i zachowywać się humanitarnie z kilku tysiącami osób na granicy - ocenił Hołownia.

A czy budowa zapory na granicy to dobry pomysł? - Sama zapora to tylko budowla. Jeśli my wybudujemy wyższy mur, to Łukaszenko kupi sobie wyższą drabinę. Zapora musi być elementem szerszego systemu bezpieczeństwa granicy - stwierdził lider ruchu Polska 2050.

Na pytanie co by zrobił, gdyby był premierem, Hołownia stwierdził, że "natychmiast przekonałby partnerów z UE, że to jest wspólna sprawa". - Natychmiast z Litwą i Łotwą powinniśmy wysłać sygnał, że jesteśmy gotowi zamknąć granicę z Białorusią. Przez granicę Białorusi z Polską przechodzi 10 proc. eksportu Chin do Europy. Gdybyśmy powiedzieli Chińczykom, że może się zdarzyć, że będziemy zmuszeni zamknąć granicę, być może oni wykonaliby kilka telefonów, które należy wykonać - stwierdził polityk.

- Powinniśmy jak najszybciej, na szczeblu UE, wprowadzić ultimatum dla Łukaszenki, z bardzo konkretnymi sankcjami - dodał. - Powinniśmy rozbudować infrastrukturę na granicy, tę humanitarną, która pozwoli nam zarządzić tym strumieniem ludzi, nawet gdyby znalazł się po naszej stronie - przekonywał.

Hołownia stwierdził też, że w obecnej sytuacji państwo "nie powinno budzić w obywatelach paniki", lecz "dać im poczucie bezpieczeństwa".

Prowadzący